MRGARDEN GKM nie może sobie pozwolić na kolejną wpadkę. Buczkowski: Trzeba podnieść głowę i zacząć wygrywać
MRGARDEN GKM Grudziądz po dwóch bolesnych porażkach nie wyobraża sobie innego scenariusza niż zwycięstwo z PGE Stalą Rzeszów. - Trzeba podnieść głowę i zacząć wygrywać - twierdzi Krzysztof Buczkowski.
Podopieczni Roberta Kempińskiego nie mają powodów do zadowolenia po dwóch ostatnich spotkaniach. Szczególnie dotkliwa okazała się porażka na własnym torze z Unią Tarnów. - Było tak samo jak w meczu z Gorzowem. Tylko z tą różnicą, że teraz przegraliśmy. Naszym mankamentem są starty i nie możemy ich wygrywać tylko w pojedynczych biegach, bo nie na tym to polega - zwraca uwagę w rozmowie z naszym portalem Krzysztof Buczkowski.
Tym razem niezwykle twardy tor nie okazał się sprzymierzeńcem żółto-niebieskich. Od początku meczu z Jaskółkami to goście czuli się jak u siebie w domu. - Żużel nie lubi próżni i trzeba po prostu coś zmienić. Może sposób przygotowania toru – nie wiem, tak mi się wydaje. Starałem się jak mogłem, zaliczyłem jeszcze upadek. Co prawda po biegu, było mało miejsca i ten motocykl też nie był dostrojony tak jak powinien. W czternastym biegu jechaliśmy praktycznie po wodzie, więc każdy wynik był możliwy. Przegraliśmy i nie ma tu żadnych tłumaczeń - twierdzi wychowanek grudziądzkiego klubu.
Kluczem do zwycięstw w minioną niedzielę na torze przy ulicy Hallera był start. Tor uniemożliwił niestety walkę na dystansie. - Powiedzmy sobie szczerze, że na inauguracji z Gorzowem była zupełnie inna pogoda, inna pora i od razu wiedzieliśmy, że tych ścieżek za wiele nie będzie. Ten tor się troszkę rozsypał, ale myślałem, że będzie do walki. Był jednak tak polewany, że nie było ścieżki praktycznie w żadnym fragmencie toru. Musimy o tym zapomnieć i jechać dalej - mówi "Buczek".
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>