WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Karol Baran przed Leonem Madsenem

Karol Baran z dnia na dzień odłożył problemy na bok. Warto było o niego walczyć

Jarosław Galewski

Trener Lech Kędziora woli nie myśleć, w jakim położeniu byłaby dziś jego drużyna, gdyby w trakcie rozgrywek nie zaczął w niej startować Karol Baran. W tej chwili szkoleniowiec Włókniarza nie wyobraża sobie bez niego składu.

- Całe szczęście, że on z nami jest. Myślę, że bez Karola moglibyśmy teraz mieć nie siedem, ale cztery punkty i spory problem - mówi nam Lech Kędziora. - To tylko pokazuje, że warto było o niego walczyć, mimo wielu zawirowań, o których wszyscy doskonale wiemy - dodaje trener beniaminka PGE Ekstraligi.

Karol Baran był ważnym ogniwem Włókniarza w dwóch ostatnich meczach. W wygranym spotkaniu z Cash Broker Stalą Gorzów zdobył siedem punktów i dwa bonusy, a w zremisowanym pojedynku z MRGARDEN GKM-em Grudziądz siedem "oczek" i jeden bonus.

- Karol cały czas mi imponuje. Szczerze podziwiam go za to, że potrafił się skupić na żużlu i nie myśleć o wielu innych sprawach. Na pewno nie było mu łatwo, a jednak pokazał klasę. Może nie jeździ jakoś bardzo równo i przewidywalnie, ale w każdym meczu można liczyć, że wyjdą mu minimum dwa wyścigi. I wtedy nie pokonuje zawodników drugiej linii. Jest groźny dla największych gwiazd rywala. Jestem z niego bardzo zadowolony - dodaje szkoleniowiec.

Wiadomo, że przyszłość Barana we Włókniarza nie tak dawno stała pod znakiem zapytania. Trener Kędziora mocno nalegał, żeby nie skreślać tego zawodnika i dać mu w Częstochowie szansę. W tych staraniach bardzo wspierali go Michał Finfa i jeden ze sponsorów Daniel Mlek. Jak się okazuje, mieli rację. Przy słabej formie Sebastiana Ułamka i problemach Andreasa Jonssona, Baran przestał być głęboką rezerwą i stał się ważnym ogniwem zespołu.

ZOBACZ WIDEO Stadion Orła rośnie w oczach! Trwają rozmowy o dachu (VIDEO) 
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl