WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Damian Baliński

Ekspert chwali decyzję Balińskiego. Nie ma sensu męczyć się w Ekstralidze

Michał Wachowski

Damian Baliński podpisał kontrakt z Fogo Unią, ale docelowo ma startować w drugiej drużynie, jaka powstanie w Rawiczu. - Chwalę go za dojrzałą decyzję. Damian zrozumiał, że nie ma sensu męczyć się w Ekstralidze - mówi Jan Krzystyniak.

Transferową bombą, jaką zapowiadał prezes Piotr Rusiecki, okazał się właśnie Damian Baliński. Wychowanek klubu wrócił do Leszna po dwuletniej przerwie. Nie ma się jednak sensu nastawiać na to, że zostanie w pierwszej drużynie. Prezes i zawodnik zdążyli już bowiem zaznaczyć, że 40-latek ma być docelowo liderem drugiej drużyny, jaka powstanie w Rawiczu.

- Damian nie ma za sobą udanego sezonu w Rybniku i słusznie uznał, że Ekstraliga to w tym momencie dla niego za wysokie progi. Zwłaszcza, że gdziekolwiek by nie poszedł, musiałby raczej walczyć o skład. Zejście do niższej ligi dobrze mu zrobi - ocenia były żużlowiec i trener, Jan Krzystyniak.

Wyniki Balińskiego z ostatniego sezonu rzeczywiście nie rzucały na kolana. W dziesięciu meczach najwyższej klasy rozgrywek uzyskał średnią bieg. 0,871. - Tymczasem w Rawiczu będzie bezsprzecznym liderem zespołu i jedną z gwiazd ligi. To moim zdaniem żadna ujma, że przenosi się do tych rozgrywek. Zresztą wielu znanych zawodników w tym roku się na to zdecydowało. Chwalę go za dojrzałą decyzję - mówi Krzystyniak.

W Rawiczu Baliński ma startować u boku innego weterana, Adama Skórnickiego. - Obaj mogą przedłużyć nieco swoją karierę i nacieszyć się jeszcze żużlem. Swoją drogą, filia Unii z Kolejarzem to świetny pomysł. Podejrzewam, że na mecze do Rawicza jeździć będzie wielu kibiców z Leszna - kwituje były trener.

ZOBACZ WIDEO Tobiasz Musielak: Niewielu Polaków ma ten tytuł, co ja 
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl