WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Martin Vaculik

Spokojny powrót priorytetem Martina Vaculika. Słowak odpuszcza Anglię

Dawid Borek

Martin Vaculik niedawno wrócił na tor po kontuzji kostki. Słowak chce spokojnie dochodzić do optymalnej formy, dlatego odpuszcza ściganie w lidze angielskiej.

12 kwietnia, podczas meczu Premiership między Swindon Robins i Leicester Lions, Martin Vaculik złamał kostkę. Kość dodatkowo przebiła skórę na nodze zawodnika, przez co oprócz zabiegu jej zespolenia, konieczne było też przeprowadzenie zabiegu polegającego na przeszczepie skóry w miejscu, gdzie doszło do pęknięcia.

Przerwa Słowaka od żużla trwała niemal dwa miesiące. Vaculik wrócił do ścigania dopiero w minionej kolejce PGE Ekstraligi, w której jego Cash Broker Stal Gorzów przegrała na wyjeździe z forBET Włókniarzem Częstochowa 41:49, a 28-latek zdobył pięć punktów z dwoma bonusami w czterech wyścigach.

- Z kostką nie ma już żadnego problemu. Lekarze w Bristolu wykonali świetną robotę. Gdy tylko wróciłem do domu, zacząłem codziennie pracować nad moim ciałem z fizjoterapeutą i trenerem. Mogę już normalnie chodzić i jeździć. Co prawda na bieganie jest jeszcze za szybko, ale za kilka tygodni lub miesięcy będę mógł biegać bez większych problemów. Teraz potrzebuję odjechać wiele wyścigów, by wrócić do dobrej formy i prezentować się tak, jak przed kontuzją - mówi Vaculik w rozmowie ze speedwaygp.com.

ZOBACZ WIDEO Stadion Orła Łódź robi wrażenie! Zobacz na jakim etapie jest budowa 

Z jednej strony Słowak potrzebuje wiele jazdy, ale z drugiej nie chce przesadzić z liczbą startów. Właśnie dlatego na razie Vaculik nie będzie ścigał się w lidze angielskiej. - Koncentruję się na Grand Prix i lidze polskiej. Nie chcę szaleć z liczbą spotkań. Skupiam się na najważniejszych rzeczach w mojej życiowej karierze - przyznaje.

Z powodu kontuzji Vaculik stracił dwie rundy Grand Prix. W kolejnych turniejach postara się odrobić straty do rywali, choć już na starcie stoi na trudnej pozycji w kontekście utrzymania w elitarnym cyklu na kolejny sezon.

- Moim celem przed rozpoczęciem sezonu było wywalczenie miejsca w czołowej ósemce. Niestety opuściłem dwie rundy. Nie będę jednak patrzył na punkty w tabeli. Spojrzę na klasyfikację dopiero po ostatnim turnieju GP w Toruniu. Do tego czasu chcę jedynie cieszyć się żużlem i unikać urazów. Dam z siebie wszystko, by pokazać dobry żużel - komentuje Vaculik.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl