WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Wiktor Lampart

Motor popełnił błąd, awansując do PGE Ekstraligi? Cegielski uważa, że nie

Dariusz Ostafiński

Motor cieszy się z awansu, a w środowisku spekuluje się, że w Lublinie zrobili wielki błąd. Powód? Drużyna potrzebuje dużych wzmocnień, a giełda transferowa jest w tym roku wyjątkowo ciężka. Trudno kogoś wyrwać.

Jeśli popatrzymy na obecny skład Speed Car Motoru Lublin, to trudno znaleźć tam wielu zawodników gwarantujących dobrą jazdę w PGE Ekstralidze. Najwięksi pesymiści uważają, że poradzi sobie junior Wiktor Lampart, a Robert Lambert będzie dobry na drugą linię. Ktoś jeszcze doda nazwisko Andreasa Jonssona. Trzeba jednak przypomnieć, że ostatnie sezony Szweda w elicie nie było dobre. W Lublinie było super, bo wyjątkowo przypasował mu tamtejszy tor. Chyba można zaryzykować stwierdzenie, że to była taka nawierzchnia, na której bardziej liczyły się umiejętności niż sprzęt. Umiejętności Jonsson ma, ze sprzętem różnie to bywało. W Ekstralidze demony mogą wrócić. Inna sprawa, że nie wiemy, czy Andreas chce w niej znowu jeździć.

Krzysztof Cegielski potwierdza większość naszych spostrzeżeń dotyczących składu. Nie zgadza się jednak ze stwierdzeniem, że Motor popełnił błąd, wygrywając finał Nice 1.LŻ, co dało awans. - Każda drużyna pierwszej ligi miałaby ten sam problem, co Motor - uważa Cegielski. - Zgadzam się jednak, że lublinianom będzie podwójnie ciężko z racji tego, iż trudno będzie pozyskać bardzo wartościowych zawodników. A Motor potrzebuje dwóch gwiazd, jednej zagranicznej i drugiej polskiej. Zagraniczne niby są, ale taki Nicki Pedersen znając sytuację na rynku, pewnie mocno licytuje.

Poza wszystkim angaż Nickiego Pedersena rozważają nie tylko w Lublinie. Co do Polaków, to na giełdzie są takie nazwiska, jak Jakub Jamróg (odkrycie tego sezonu, ale na pewno nie gwiazda gwarantująca 10 punktów na mecz), czy Paweł Przedpełski, który ma za sobą kolejny ciężki sezon. - Nie ulega wątpliwości, że Motor będzie musiał zaryzykować i liczyć na to, że trafi - komentuje Cegielski. - Pomyślałbym nad zawodnikiem pokroju Michelsena. Pewnie trzeba też będzie dać szansę jednemu z Polaków z dotychczasowego składu. Nie wiem komu, bo nie wiem, kto czuje się na siłach, by jeździć w PGE Ekstralidze. Motor czekają trudne wybory i ciężki sezon, ale skoro w dwóch kolejnych sezonach były tam komplety, to ewentualny spadek po rocznej przygodzie nie powinien klubowi zaszkodzić - kończy nasz ekspert.

Dodajmy, że między bajki można włożyć rewelacje, iż Motor wzmocni Janusz Kołodziej. Już od dawna wiadomo, że zostaje on w Lesznie.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga: trofeum przechodnie
 
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl