Jeden stadion, dwa światy. "Klatka" woła o pomstę do nieba (co zmieniłbyś na stadionach PGE Ekstraligi)
Stadion w Zielonej Górze to obiekt doprawdy wyjątkowy. Czy to komplement? Niekoniecznie, bo za tą wyjątkowością stoi istny miszmasz. W jednej chwili z epoki oświecenia można przenieść się na początek XXI wieku.
W zasadzie domowy stadion Falubazu możemy podzielić na dwie części, nazwijmy je: starą i nową. Nowa ciągnie się od wyjścia z drugiego łuku do wyjścia z pierwszego wirażu, stara obejmuje pozostałą część obiektu. Co różni część starą od nowej? Przepaść. A przecież mówimy o jednym stadionie. Fenomen, prawda? W Zielonej Górze nie jest jednak nikomu do śmiechu.
Najłatwiej byłoby powiedzieć: przebudujcie wszystko tak, by przy Wrocławskiej 69 powstał obiekt na wzór stadionu im. Edwarda Jancarza w Gorzowie lub Motoareny w Toruniu. Proste? Niekoniecznie, bo takie prace do tanich nie należą. Można jednak odnieść wrażenie, że zielonogórscy kibice nawet nie myślą o tak nowoczesnym stadionie. Chcieliby po prostu, by W69 wyglądało jak żużlowa arena z prawdziwego zdarzenia. Teraz tak nie jest.
Panoramiczne zdjęcie stadionu w Zielonej Górze (kliknij TUTAJ, by zobaczyć je w lepszej jakości):
Czas na park maszyn. Tu przebudowa niewątpliwie by się przydała, bo przy okazji choćby turniejów młodzieżowych, w których startuje ponad 20 zawodników, po prostu brakuje miejsca. Żużlowcy muszą rozstawiać swoje maszyny nie w boksach, a poza parkiem maszyn. Taka trochę prowizorka.
Idźmy dalej. Sektor gości, tzw. klatka. Tu zaczynają się poważne schody - dosłownie i w przenośni, bo sympatycy przyjezdnych drużyn mecze oglądają stojąc jakby na stopniach, w każdym razie krzesełek nie uświadczą. Stoi kilka barierek, na których można się podeprzeć. Na tym "atrakcje" w klatce się kończą. Oglądanie spotkań w takich warunkach woła o pomstę do nieba.
Kawałek dalej, na wysokości wejścia w drugi łuk, stare ławki zasłonięte są potężnymi banerami reklamowymi. I dochodzimy do drugiego łuku. Wcześniej stwierdziliśmy, że od pierwszego dzieli go przepaść. Czas na konkrety: trybuna na wysokości drugiego wirażu jest niższa, nie ma zadaszenia, zamontowane są siedziska w kolorach zielonym niebieskim, gdzie z drugiej strony krzesełka są żółte i zielone. Całość wygląda co najmniej dziwnie.
Czy Falubaz doczeka się przebudowy miejskiego obiektu? Pewnie tak. Kiedy? To póki co niewiadoma. Temat wraca jak bumerang, ale o konkretach na razie cisza.
ZOBACZ WIDEO Kołodziej o Unii Tarnów: "Musiałem odejść. Gdybym został, to musiałbym zakończyć karierę"
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>