WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Stanisław Chomski, Szymon Woźniak

Sprytny plan prezesa Stali. Trener Chomski wsadzony na minę

Dariusz Ostafiński

Prezes Stali Ireneusz Zmora przedstawił na naszych łamach plan klubu na sezon 2019. Powiedział, że chce play-off, widowisk i dobrej frekwencji. Ktoś zażartował, że aby to osiągnąć musiałby zwolnić trenera Stanisława Chomskiego.

Cash Broker Stal Gorzów ma plan na sezon 2019. Prezes Ireneusz Maciej Zmora najprawdopodobniej zareagował na krytyczne głosy w social mediach, ale i też wyciągnął wnioski z kiepskiej frekwencji finału PGE Ekstraligi 2018. Dlatego zapowiedział, że w tym roku chce play-off, widowisk i frekwencji. Nasi eksperci mówią, że to dobry plan, ale już teraz nie zazdroszczą trenerowi Stanisławowi Chomskiemu. Zastanawiają się, czy aby trochę nie stało się tak, że został wsadzony na minę.

- Czytałem, że Stal sprzedała już 2500 karnetów - mówi nam Jacek Gumowski, były spec od marketingu w gorzowskim klubie. - Do rekordu brakuje, ale jeśli jeszcze nie uruchomiono sprzedaży dla firm, to końcowy wynik może być taki, jak w najlepszych latach, czyli pięć tysięcy. A jeśli faktycznie tor będzie robiony tak, że będą mijanki i walka do ostatniego biegu, to na trybunach nie będzie można szpilki wcisnąć. Wiem, że kibice nie chcą takich meczów, jak przed rokiem. Z rozrzewnieniem wspominają widowiska za czasów Czesława Czernickiego. Inna sprawa, że widowiska nie gwarantują wyniku, więc nie zazdroszczę trenerowi Chomskiemu - dodaje Gumowski.

Gumowski zasadniczo ocenia plan prezesa Zmory pozytywnie. W ciemno można jednak założyć, że jeśli przy robieniu widowisk coś nie zagra, to straci na tym nie Zmora, lecz Chomski. Wiele osób zacznie się domagać głowy trenera. - Taka już rola szkoleniowca - stwierdza Michał Kugler, były wiceprezes klubu. - Myślę sobie jednak, że plan został z nim uzgodniony. Zdobył trzy medale w trzy lata, więc teraz priorytety się zmieniły - mówi Kugler, a Gumowski dodaje: - Też zakładam, że trener usłyszał, nie przejmuj się wynikiem, rób widowiska.

- Fakty są takie, że jakby nie spojrzeć, Zmora dobrze zrobił, przedstawiając taki, nie inny plan - komentuje Kugler. - Ten skład, nawet gdyby robić tor zabijający żużel, nie daje żadnych gwarancji. Lepiej więc zaryzykować i spróbować zrobić widowisko. Po ostatnich sukcesach i marnej frekwencji w finale kolejny medal nie jest priorytetem - zauważa były działacz Stali. - Mówią, że jak czegoś jest za dużo, to czasami się on przejada. Stal chcąc dać widowisko, niewiele ryzykuje. Prezes obiecał też play-off, ale jeśli go nie będzie, a ludzie dostaną emocje, to wielkich pretensji nie będzie. Przynajmniej w klubie będą mogli powiedzieć, że zrobili wszystko, co w ich mocy.

Reasumując, Stal zgrabnie odpowiedziała na wydarzenia sezonu 2018 i narzekania części kibiców. Jak coś nie pójdzie, to w najgorszym razie oberwie trener. Tym się jednak będą w klubie martwić później. - Na razie mamy słuszną deklarację prezesa i dobry ruch ze sprzedażą biletów na derby z Falubazem. Chciałbym zaznaczyć, iż nie wierzę, że to oznacza jakiś problem finansowy. Raczej chodzi o to, że działacze są przezorni. Gdyby sportowo sezon się nie ułożył, to przynajmniej ten mecz zostanie dobrze spieniężony - kończy Kugler.

ZOBACZ WIDEO Janusz Kołodziej był na granicy wyczerpania. Krok od anoreksji 
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl