WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Na zdjęciu: Greg Hancock

Żużel. Przejechanie sezonu bez porażki? To możliwe. Historia zna takie przypadki

Mateusz Kozanecki

Prezes sponsora tytularnego Apatora chce się założyć, że torunianie odjadą sezon 2020 bez porażki. Historia ligowego ścigania w Polsce zna już takie przypadki - ostatni z nich miał miejsce w zeszłym roku.

W latach 1948-1950 spotkania ligowe odbywały się na zasadach trójmeczów. Zmiany nastąpiły od sezonu 1951, kiedy zaczęto rozgrywać dwumecze. Zaledwie rok później doszło do historycznego wydarzenia - Unia Leszno zdołała przejechać sezon bez porażki.

Warto jednak podkreślić, że rozgrywki w 1952 roku były okrojone - drużyny objeżdżały po zaledwie pięć spotkań w rundzie zasadniczej, a następnie najlepsza czwórka uzyskiwała awans do półfinałów. Na tym etapie odbywał się jeden mecz, którego gospodarzem był zespół wyżej sklasyfikowany po pierwszej fazie zmagań. Leszczynianie pokonali w półfinale Spójnię Wrocław 29:23, a tydzień później w finale na torze w Rybniku zwyciężyli z CWKS-em Wrocław 35:19. Barw mistrzów bronili wówczas tacy zawodnicy jak Kazimierz Bentke, Józef Olejniczak czy Władysław Okoniewski.

Pięć lat później niesamowity sezon odjechali zawodnicy Górnika Rybnik, z Joachimem Majem i Marianem Philippem na czele. Rybniczanie w 1957 roku byli nieuchwytni, a najniższe zwycięstwo zanotowali na wyjeździe do Warszawy, gdzie było 44:34. Rzadko pozwalali rywalom na przekroczenie granicy 30 punktów. 14 wygranych w 14 meczach i bilans +337 "małych" punktów robi wrażenie również obecnie.

ZOBACZ WIDEO: Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a
 
Zdecydowanie najlepiej spisała się Unia Leszno w 1996 roku, kiedy walczyła o awans do I ligi. W rozgrywkach startowało wówczas dwanaście zespołów. Do historii przeszedł już dwumecz leszczynian z Cewmapem Opole. Na torze w Lesznie było 75:15, natomiast w Opolu 74:15. Unia łącznie aż pięć razy zdobywała 70 lub więcej punktów i z dorobkiem 22 zwycięstw awansowała do I ligi.

Jako ostatni sezon bez porażki odjechali zawodnicy rzeszowskiej Stali. Na drugoligowych torach zobaczyć można wtedy było m.in. Grega Hancocka. Drużyna zbudowana przez Ireneusza Nawrockiego zanotowała 14 wygranych i dwa remisy - na wyjeździe w Poznaniu i u siebie z Ostrovią. Awans udało się wywalczyć w cuglach, jednak z powodu problemów finansowych ekipa ta wycofała się ze startu w 2019 roku.

Przejechanie całego sezonu bez odniesienia porażki jest zadaniem niezwykle karkołomnym - w trakcie rozgrywek przytrafiają się bowiem kontuzje czy problemy sprzętowe. Znacznie częściej w historii zdarzało się, aby któraś z drużyn zakończyła zmagania z jedną porażką na koncie.

Drużyny, które przejechały sezon bez porażki (za: speedwayw.pl):

Sezon Poziom rozgrywek Drużyna Bilans (Z-R-P)
1952 I Unia Leszno 7-0-0
1957 I Górnik Rybnik 14-0-0
1959 II Stal Rzeszów 13-1-0
1961 I Stal Rzeszów 13-1-0
1996 II Unia Leszno 22-0-0
2003 III (2. Liga) GTŻ Grudziądz 10-0-0
2005 III (2. Liga) Start Gniezno 13-1-0
2018 III (2. Liga) Stal Rzeszów 14-2-0


Czytaj także:

W Częstochowie wszystkie kluby dostały po kieszeni. Włókniarz z mniejszą dotacją
Ogrom licencji warunkowych. Kibice mogą spać spokojnie
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl