Żużel. Transfery. Nie wzięli Kubery i Cierniaka, ale wyłożą 240 tysięcy na sprzęt. To się opłaci?

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Rafał Karczmarz
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Rafał Karczmarz

Trzech zawodników Moje Bermudy Stali, którzy aspirują do jazdy w podstawowym składzie, jest w klubie na kontraktach amatorskich. Działacze nie chcą, żeby odstawali, więc kupią dla nich dziewięć silników. Klub wyda około 240 tysięcy złotych.

[tag=860]

Moje Bermudy Stal[/tag] zamierza wyposażyć w silniki Flemminga Graversena lub Ashleya Hollowaya Marcusa Birkemose, Rafała Karczmarza i Wiktora Jasińskiego. Każdy z nich ma otrzymać po trzy jednostki. Każda będzie kosztować w granicach sześciu tysięcy euro. Największy skok sprzętowy zaliczy młody Duńczyk, który w sezonie 2020 zbierał doświadczenie na torach 2. Ligi Żużlowej. Birkemose dostał od klubu jeden silnik. Teraz będzie uzbrojony po zęby.

Poza tym do dyspozycji całej trójki będzie klubowy mechanik Paweł Nizioł. Stal wspomniane 240 tysięcy wyda na dzień dobry, bo później będzie się także troszczyć o serwisowanie zakupionych silników. Działacze wychodzą z założenia, że młodzież może zrobić różnie, jeśli otrzyma odpowiednią pomoc.

Środki w klubie na ten cel są już dawno zabezpieczone, bo gorzowianie w pewnym momencie świadomie zmienili taktykę na okres transferowy. Wolne środki zainwestowali w Martina Vaculika i odpuścili walkę o Dominika Kuberę i Mateusza Cierniaka, którzy wylądowali w Motorze Lublin. Spektakularnych zakupów na pozycję U24 i do formacji młodzieżowej może nie było, ale są za to ogromne inwestycje. Na niespotykaną do tej pory w Gorzowie skalę.

Zobacz także:
Lebiediew o problemie ROW-u
Skarga na żużel w Rybniku

ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło

Źródło artykułu: