Wcześniej zapowiedział, że zakończy karierę po obecnym sezonie. - Pozostały jeszcze trzy zawody Pucharu Świata. Potem sezon się skończy i mam zamiar się zatrzymać - mówił w wywiadzie telewizyjnym udzielony jeszcze w trakcie igrzysk.
We wtorek rano na swoim profilu ogłosił jednak, że zmienił decyzję. - Miałem plan, aby po sezonie przejść na emeryturę i rozpocząć nowe życie. Ale w czasie sezonu pojawił się głód sukcesów, ale najpierw chciałem poczekać na igrzyska w Soczi. Po nich byłem pełen emocji i inspiracji. Rozmawiałem z moim zespołem oraz najbliższymi i doszedłem do wniosku, że pobiegam jeszcze dwa lata, do mistrzostw świata w Oslo w 2016 roku - zapowiedział.
- Teraz chcę się skupić na pozostałych trzech zawodach Pucharu Świata i szybko zacząć letnie przygotowania. Czuję się bardzo dobrze, że podjąłem taką decyzję i czekam na kolejne dwa lata w biathlonie. Uwielbiam być sportowcem i biathlonistą. To moje życie - zakończył Norweg.
40-letni Norweg jest rekordzistą pod względem liczby zwycięstw w zawodach Pucharu Świata w konkurencjach narciarskich. 93 razy triumfował w biathlonie, a do tego raz w biegach. Jest także najbardziej utytułowanym zawodnikiem w historii zimowych igrzysk olimpijskich - ma na koncie 13 medali: osiem złotych, cztery srebrne i jeden brązowy. W Soczi zdobył dwa krążki - złoto w sprincie oraz sztafecie mieszanej.