Z drużyny, która startowała w Ruhpolding w ostatnich dniach, ubyli Kamila Żuk i Mateusz Janik. Oboje wyjechali do Anterselvy, gdzie razem z Kingą Mitoraj, Rafałem Penarem i trenerem Tomaszem Sikorą będą przygotowywać się do styczniowych mistrzostw świata juniorów w rumuńskim Cheile Gradistei.
Z tego grona do Niemiec wróci tylko Mateusz Janik, który wystartuje w piątkowej sztafecie. Będą mu partnerować Grzegorz Guzik, Krzysztof Pływaczyk i Łukasz Szczurek. Cała trójka ma wystartować także w zaplanowanym na środę biegu indywidualnym. Dla Pływaczyka, który do tego sezonu przygotowywał się poza kadrą, będzie to pierwszy występ w tym sezonie Pucharu Świata.
W rywalizacji kobiet weźmie udział nasza żelazna czwórka. W Ruhpolding zobaczymy Krystynę Guzik, Magdalenę Gwizdoń, Monikę Hojnisz i Weronikę Nowakowską. - Niewykluczone, że w programie zawodów zajdą jakieś zmiany jeśli organizatorzy nie uporają się z przygotowaniem tras. Dzisiaj cały dzień padał deszcz, dopiero we wtorek ma przyjść ochłodzenie - powiedział trener Adam Kołodziejczyk.
W najbliższy weekend odbędą się także zawody Pucharu IBU we włoskim Ridnaun. Początkowo w tym terminie zawodnicy mieli wystartować w Dusznikach-Zdroju, ale obiekt na Jamrozowej Polanie nie został odebrany przez delegata Międzynarodowej Unii Biathlonu.
We Włoszech wystartuje siedmioro reprezentantów Polski. To Patrycja Hojnisz, Anna Mąka, Beata Lassak, Karolina Pitoń, Andrzej Nędza-Kubiniec, Tomasz Jakieła i Krzysztof Pływaczyk. Ostatni z tego grona weźmie udział tylko w biegu sztafetowym.