Poważne wyzwanie dla reprezentacji Polski. Mitoraj zdoła zastąpić Nowakowską?

Materiały prasowe / Szymon Sikora / PZBiath. / Na zdjęciu: Weronika Nowakowska
Materiały prasowe / Szymon Sikora / PZBiath. / Na zdjęciu: Weronika Nowakowska

Zawieszenie kariery przez Weronikę Nowakowską to poważne wyzwanie dla polskiej reprezentacji biathlonu. 29-letnia zawodniczka od lat była bardzo ważnym ogniwem sztafety. Trenerzy kadry liczą, że godnie zdoła zastąpić ją 21-letnia Kinga Mitoraj.

W miniony weekend Weronika Nowakowska ogłosiła, że jest w ciąży bliźniaczej. Zawiesza swoje starty na rok i - choć na razie nie porzuca marzeń o starcie na igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu - nie wie, czy wróci do reprezentacji.

- Nie wiem, co się wydarzy, kiedy urodzą się nasze bliźniaki. Nie wiem, co poczuję i jaka będzie sytuacja. Nie chcę niczego zapowiadać i obiecywać. Nie mówię, co przede mną, ale też nie zamykam sobie żadnej drogi - zaznacza Weronika Nowakowska w rozmowie z serwisem WP SportoweFakty.

- Jeśli mam wrócić, to tylko z pełną motywacją, żeby zawalczyć o igrzyska olimpijskie w Pjongczasngu. I nie chodziłoby tylko o sam udział, ale przede wszystkim o wspaniałe występy. Jeżeli będę w stanie, to o nie powalczę. Jeśli jednak poczuję, że zdrowie mi nie pozwala, to po prostu nie wrócę - dodaje.

Jedno jest pewne – w przyszłym sezonie na trasach biathlonowych Pucharu Świata i mistrzostw świata Weroniki Nowakowskiej nie zobaczymy. To duża strata dla polskiej kadry, biorąc pod uwagę m.in., że to właśnie zawodniczka z Dusznik-Zdroju, jako jedyna z Polek, zdobyła dwa medale na zeszłorocznych MŚ w Kontiolahti.

- Przez ostatnie lata Weronika była dla nas kluczową postacią. Nie dość, że dobrze prezentowała się w startach indywidualnych, to jeszcze była ostoją naszej sztafety. Jesteśmy jednak świadomi, że każdy ma swoje prywatne życie i takie momenty muszą następować. Teraz kadrę opuszcza Weronika, a za kilka lat pewnie odejdzie z niej Magdalena Gwizdoń - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty jeden z trenerów reprezentacji Polski Tomasz Sikora.

- Nie da się ukryć, że z kadry odchodzi ważna osoba, ale z drugiej strony jest to szansą dla młodych zawodniczek, które tylko czekają na to, żeby wejść do tej reprezentacji. Staramy się myśleć pozytywnie - dodaje.

Prowadzący wspólnie z nim kadrę Adam Kołodziejczyk cieszy się, że Weronika Nowakowska odchodzi z kadry, mając na koncie duże sukcesy.

- Fajnie, że dzieje się to w momencie, gdy jest już spełnioną biathlonistką. Oprócz dwóch medali z MŚ w Kontiolahti, ma także dwa medale ME i pięć medali Uniwersjady. Teraz może sobie pozwolić na przerwę i życie rodzinne, a przed nią być może jeszcze walka o igrzyska olimpijskie. Nie mamy wpływu na jej decyzje, ale musimy się zastanawiać nad tym, co dalej - zauważa Kołodziejczyk w rozmowie z WP SportoweFakty.

- Nie wiem, czy Weronika obejdzie się bez biathlonu, bo jak w piątek skończyła swój bieg sztafetowy, to w jej oczach widziałem żal. Ale zobaczymy za rok, jak się to potoczy. My w Tomkiem oraz Związkiem musimy być przygotowani na dwa scenariusze - albo Weronika wróci, albo nie - podkreśla.

Zawodniczka chciałaby wrócić do reprezentacji, ale już dziś stawia konkretne warunki.

- Dużo będzie zależało od mojego zdrowia, samopoczucia i motywacji, ale i od postawy Polskiego Związku Biathlonu. Będzie to specyficzna sytuacja, bo nie wyobrażam sobie powrotu do ekipy w normalnym trybie. Chciałabym, żeby - chociaż częściowo - dzieci mogły ze mną podróżować. To z kolei na pewno będzie kosztowniejsze i być może będę musiała poprosić o pomoc sponsorów - zapowiada.

Czy po narodzinach dzieci Nowakowska będzie w stanie wrócić do występów na wysokim poziomie i powalczyć o medal igrzysk olimpijskich w 2018 roku? W biathlonie podobne rzeczy są możliwe. Za przykład może posłużyć Francuzka Marie Dorin Habert, która zaledwie pół rok po urodzeniu dziecka zdobyła dwa złote medale na MŚ Kontiolahti.

- Z punktu widzenia matki wiem, że jest to do zrobienia, aczkolwiek wymaga od kobiety dużego zaangażowania i wielu wyrzeczeń. Wszystko zależy od samej zawodniczki, jej samopoczucia i zdrowia, ale też od sfery logistyczno-organizacyjnej. My jesteśmy otwarci i nie widzimy żadnych przeciwwskazań. A życie zweryfikuje całą sytuację - mówi nam prezes Polskiego Związku Biathlonu Dagmara Gerasimuk.

Trener Adam Kołodziejczyk liczy, że Weronikę Nowakowską w kadrze zdoła godnie Kinga Mitoraj, która wkrótce skończy 21 lat, a w przyszłości do kadry dołączy 18-letnia dziś Kamila Żuk.

- W 2013 roku Kinga zdobyła złoty medal na zimowym olimpijskim festiwalu młodzieży Europy czyli turnieju nadziei olimpijskich. W zeszłym roku zdobyła srebro na mistrzostwach świata juniorów. To naprawdę fajny wynik! W tym roku pobiegła raz w Pucharze Świata i zdobyła w nim punkty. Z kolei Kamila to bardzo młoda zawodniczka, która już teraz pokazuje wielki talent. Wszystko jest jeszcze przed nią - nie ma wątpliwości Adam Kołodziejczyk.

O przyszłość spokojna jest prezes Dagmara Gerasimuk.

- Rytm naszego działania wyznaczają igrzyska olimpijskie. Oczywiście wyniki MŚ determinują pozyskiwanie partnerów i sponsorów każdego roku i trudno jest to zrobić, kiedy brakuje medali. Niemniej jednak imprezą docelową są dla nas igrzyska, a do nich ciągle mamy dwa lata. To wystarczający czas, żeby przygotować kolejnych zawodników – uspokaja.

[b]Michał Bugno

Autor na Twitterze:

[/b]

Ostatnie w tym sezonie zawody PŚ w biathlonie odbędą się w dniach 17–20 marca w Chanty-Mansyjsku. Transmisje z zawodów pokaże telewizja Eurosport 1.[b]
Zobacz także: To był najgroźniejszy upadek w karierze polskiego skoczka

[/b]

Źródło artykułu: