W polskim biathlonie czas na pokoleniową zmianę. Igrzyska ostatnią szansą na sukces?

Materiały prasowe / Szymon Sikora / PZBiath. / Na zdjęciu: Weronika Nowakowska
Materiały prasowe / Szymon Sikora / PZBiath. / Na zdjęciu: Weronika Nowakowska

Igrzyska olimpijskie w Pjongczang mogą być dla polskich biathlonistek ostatnią szansą na sukces. Najbardziej doświadczone zawodniczki po najważniejszej imprezie czterolecia mogą zakończyć swoje kariery, a póki co ich następczyń nie widać.

Po macierzyńskiej przerwie do biathlonu wróciła Weronika Nowakowska, co sprawia, że reprezentacja Polski znów będzie dysponować czterema równymi zawodniczkami w biegu sztafetowym. Właśnie ta konkurencja od lat jest największą medalową nadzieją na wielkich imprezach, choć Polki w Pucharze Świata miejsca na podium zajmowały sporadycznie.

W ostatnich latach trzy polskie biathlonistki sięgnęły po medale mistrzostw świata. Były to Weronika Nowakowska, Krystyna Guzik i Monika Hojnisz. Z kolei równą formę prezentowała Magdalena Gwizdoń, której do medalu wielkiej imprezy brakowało nieco szczęścia i skuteczności na strzelnicy. Problem w tym, że po Pjongczang Nowakowska, Guzik i Gwizdoń mogą zakończyć kariery.

- Po igrzyskach prawdopodobnie starsze zawodniczki będą chciały zakończyć kariery lub ograniczyć intensywność przygotowań i być może przygotowywać się do ważnych
imprez w inny, może bardziej samodzielny sposób - powiedziała w rozmowie z WP SportoweFakty prezes Polskiego Związku Biathlonu, Dagmara Gerasimuk.

Tym samym polski biathlon czekałaby pokoleniowa zmiana, która niekoniecznie wróży sukcesy. Tak było w przypadku zakończenia kariery przez Tomasza Sikorę. Męska reprezentacja popadła wtedy w marazm i sukcesem dla niej było uniknięcie zdublowania w biegach sztafetowych. Dodajmy, że od momentu zawieszenia karabinu na kołek przez Sikorę tylko jeden Polak zdobył punkty Pucharu Świata. Raz tej sztuki dokonał Grzegorz Guzik.

ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Milik: Nie możemy tego zepsuć

Kobiecą kadrę tak czarny scenariusz nie czeka. Liderką Biało-Czerwonych będzie Monika Hojnisz, lecz poziom pozostałych zawodniczek póki co jest zbyt słaby, by myśleć nawet o regularnym zdobywaniu przez nie punktów Pucharu Świata. Należy jednak dodać, że wciąż są to młode biathlonistki, które są dopiero na dorobku. Niektóre z nich starty z seniorami łączą z rywalizacją wśród juniorów, gdzie odnoszą pojedyncze sukcesy.

W seniorskiej kadrze są już Kamila Żuk (19 lat), Kinga Mitoraj (22 lata) oraz Anna Mąka (25 lat) i trenują pod czujnym okiem Tobiasa Torgersena. Do pierwszej reprezentacji puka kilka zawodniczek z młodzieżowej kadry. - Mamy nadzieję, że pozostałe zawodniczki, a wbrew powszechnym opiniom jest całkiem spore grono zdolnych biathlonistek, będą się rozwijały i w niedalekiej przyszłości będą w stanie
powalczyć o medale dużych imprez - powiedziała Gerasimuk.

Komentarze (2)
avatar
yes
14.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
'W polskim biathlonie czas na pokoleniową zmianę" - myślałem, że mowa o Szczurku (1988) i/lub Guziku (1991). Nędza Kubiniec jest 1991, lecz chyba zaczyna w imprezach poza Polską. 
avatar
Andrzej Mazurek
14.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
życzę dziewczynom jak najlepszego wyniku na igrzyskach ale o medal będzie ciężko. biathlon to bardzo widowiskowa dyscyplina, chciałbym kiedyś na żywo to zobaczyć