Monika Hojnisz, Karolina Pitoń, Kinga Zbylut i Kamila Żuk w Szwajcarii przebywają od 6 listopada. Początkowo ostatni z przedsezonowych obozów miał się odbyć w Obertilliach, ale opóźnienia z przygotowaniem tras w tym popularnym austriackim ośrodku spowodowały zmianę planów. Trenerka Nadia Biełowa jest zadowolona z dotychczasowego przebiegu zgrupowania oraz warunków panujących w Lenzerheide.
- Nie pada ani deszcz, ani śnieg, rano jest lekki mróz, w ciągu dnia temperatura dochodzi do czterech stopni Celsjusza. Biało jest co prawda tylko na trasach, ale te z kolei są przygotowane należycie. Na razie mamy do dyspozycji pętlę dwukilometrową, ale w najbliższych dniach powinna się wydłużyć nawet do trzech kilometrów – skomentowała trenerka, która objęła funkcję opiekunki kadry seniorek w kwietniu tego roku.
- Głównie trenujemy na nartach, ale nie zapominamy o siłowni oraz o crossach. Mamy już za sobą pierwszy etap aklimatyzacji podczas którego dziewczyny zaliczały nawet trzygodzinne treningi na nartach. Przebiegały wówczas 30-35 km. Teraz wchodzimy już w szybkie treningi. W przyszły czwartek i piątek czekają nas zawody, w których zmierzymy się m. in. z Ukrainkami, Słowaczkami, Francuzkami i Szwajcarkami – dodała Biełowa.
Sezon 2018/19 zainauguruje zawodami w Pokljuce, które zaplanowano na 2-9 grudnia.
ZOBACZ WIDEO Kamil Stoch wie jaki błąd popełnił podczas kwalifikacji. "Niepotrzebnie kombinowałem"