W tym artykule dowiesz się o:
Od lat w światowej czołówce
Włoszka Dorothea Wierer to postać świetnie znana kibicom biathlonu. W pięciu ostatnich sezonach plasowała się w czołowej dziesiątce Pucharu Świata. Po siódmym, dwóch piątych oraz trzecim miejscu w klasyfikacji generalnej w końcu zdobyła Kryształową Kulę, triumfując w edycji 2018/19.
Mistrzyni świata
Wierer odnosiła mnóstwo sukcesów jako juniorka, kolekcjonowała złote medale. Na pierwszy tytuł mistrzyni świata seniorek musiała czekać do 2019 r. Wygrała bieg masowy na MŚ w Oestersund (więcej TUTAJ>>). Z tej samej imprezy wróciła ze srebrem (supermikst) i brązem (sztafeta mieszana).
ZOBACZ WIDEO Skoki narciarskie. Rafał Kot nie ma wątpliwości: Na tę chwilę możemy być spokojni
Igrzyska pod znakiem brązu
Pewien niedosyt włoska biathlonistka może odczuwać, wspominając starty w igrzyskach olimpijskich. Kilka razy zajmowała miejsce w czołowej dziesiątce, ale indywidualnie ani w Soczi, ani w Pjongczangu na podium nie stanęła. Ma za to dwa brązowe medale wywalczone w sztafecie mieszanej, w 2014 i 2018 r.
Kandydatka na dziewczynę Bonda
29-letnia Dorothea zachwyca nie tylko umiejętnościami w sporcie, ale także urodą. Dziennikarze "The Sun" przekonywali, że - jako kobieta posługująca się na co dzień bronią - byłaby świetną kandydatką na dziewczynę Jamesa Bonda.
Odrzuciła ofertę z "Playboya"
U boku agenta 007 nie zagrała, bo nie otrzymała takiej propozycji. Była za to oferta z "Playboya". Rosyjska edycja magazynu zaproponowała Włoszce udział w sesji zdjęciowej. Nie zdecydowała się na to. Zdarza jej się jednak wrzucać do mediów społecznościowych fotografie, na których eksponuje kobiecość.
Stała się supergwiazdą
Po sukcesach na mistrzostwach świata i w Pucharze Świata Wierer zyskała we Włoszech status supergwiazdy. Jak sama przyznaje, popularność bywa męcząca. - Okres po zakończeniu sezonu był bardzo stresujący. Miałam wiele próśb o wywiady, prawie nie było mnie w domu. Wszystko to było skomplikowane. Ale teraz czuję się lepiej, jestem w formie, zobaczymy, co się wydarzy - mówi.
Start w Szwecji, mistrzostwa u siebie
- Nie wiem, czy powtórzę wynik z sezonu 2018/19. Tej zimy najważniejszy cel to mistrzostwa świata we Włoszech, w Anterselvie. Będzie na mnie spoczywać duża presja, ale postaramy się błyszczeć na tych zawodach - powiedziała Wierer, która już w sobotę rozpocznie kolejny sezon Pucharu Świata.
30 listopada - razem z Lisą Vittozzi, Lukasem Hoferem i Dominikiem Windischem - wystartuje w sztafecie mieszanej podczas pierwszych zawodów PŚ w szwedzkim Oestersund.