Pia Skrzyszowska z wielkimi ambicjami jechała na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Na niespełna dwa tygodnie przed kluczową imprezą, reprezentantka Polski była niezwykle blisko wyrównania 44-letniego rekordu Polski w biegu na 100 m przez płotki. Na mityngu w Chaux-de-Fonds 23-latka pobiegła ten dystans w czasie 12,37 s (rekord życiowy).
W środowe przedpołudnie Skrzyszowska w drugim biegu przystąpiła do eliminacji. Warunkiem awansu do półfinału było znalezienie się w czołowej trójce swojego wyścigu lub wśród trzech najszybszych zawodniczek spoza tej grupy.
Reprezentantka Polski na pierwszych płotkach została nieco w tyle. Na szczęście druga część dystansu poszła jej znacznie lepiej - Skrzyszowska wbiegła na metę na trzecim miejscu (12,82 s).
Najszybsza w tym wyścigu była Jasmine Camacho-Quinn (12,42 s).
Półfinały w tej konkurencji zaplanowano na piątek, a wielki finał na sobotę.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Stanęła w obronie polskich siatkarek. "Trudno było oczekiwać"
Nie da się mieć formy na dwie duże imprezy w sezonie. Chyba, że jest się wybitnym jak Kaczmarek.