- W środę czeka mnie kluczowy moment kariery: operacja kolana. O celach sportowych powiem 30 października, przed wyjazdem na pierwszy śnieg. Wtedy już będę wiedziała, co udało się zrobić w trakcie przygotowań. Chcę wyleczyć kolano i myśleć o przyszłorocznych mistrzostwach świata w Val di Fiemme oraz igrzyskach w Soczi za dwa lata. Te imprezy to mój główny cel. Jeśli zdrowie pozwoli, dam sobie odpowiednio mocno w kość. Tak, żeby za rok ze spokojną głową stanąć na starcie MŚ w Val di Fiemme i pomyśleć: "zrobiłaś wszystko, co mogłaś, teraz to pokaż". Tour de Ski zawsze traktuję jako przygotowania do najważniejszej imprezy sezonu. Dlatego, jeśli zdrowie pozwoli, to na pewno w nim wystartuję, bo miesiąc po Tourze przeżywam najlepsze chwile w sezonie. Dziś jednak to odległa perspektywa - powiedziała Polka w rozmowie z portalem sport.pl.
Choć w zakończonym w niedzielę sezonie Kowalczyk nie była najlepsza (zdobyła najwięcej punktów w karierze), zwyciężczyni Tour de Ski wskazuje jeden najpiękniejszy moment zmagań w Pucharze Świata 2011/12. - Pierwszy w historii Puchar Świata w Polsce. Pod względem emocji to, co działo się w Jakuszycach przez tych kilka dni lutego, było dla mnie najważniejszym wydarzeniem sportowym w życiu. Najbardziej zdumiewająca była wygrana w Moskwie - sprintu łyżwą po mieście. Nigdy wcześniej mi się to nie udało - dodała.
Cały wywiad na sport.pl