Do tragedii doszło w nocy 14 lutego 2013 roku w rezydencji, w której biegacz mieszkał z Reevy Steenkamp. Modelka została zastrzelona w łazience, biegacz przyznał się, że to on oddał strzały, ale przekonywał, że wciął narzeczoną za włamywacza. W trakcie procesu zmieniał zeznania i wyjaśniał, że strzały padły przypadkowo (Steenkamp została trafiona cztery razy).
[ad=rectangle]
Wiadomo już, że sędziowie uniewinnili biegacza z najcięższego zarzutu, czyli morderstwa z premedytacją. Oskarżenie nie zdołało udowodnić, że Pistorius wiedział kto stał za drzwiami łazienki w momencie strzału.
Nie oznacza to, że lekkoatleta nie poniesie konsekwencji. Wciąż może być skazany za nieumyślne spowodowanie śmierci. Po trzech godzinach ostatniego posiedzenia sąd ogłosił przerwę do piątku. W tym dniu powinniśmy poznać ostateczną decyzję co do ewentualnej winy i kary dla Pistoriusa.