Nocą w Krynicy "biega się szybciej"

Materiały prasowe
Materiały prasowe

W 8. PKO Festiwalu Biegowym dwa razy będzie można wystartować już po zmroku. - To zupełnie inne doznania - uważa Joanna Kowalczyk, ultramaratonka.

Bieganie po zmroku przyciąga biegaczy. W tym roku zaplanowano ponad 50 takich imprez. To też dobre rozwiązanie latem, kiedy dni są dłuższe, a w związku z wysokimi temperaturami łatwiej jest biegać, gdy się trochę ochłodzi.

W Krynicy bieganie po zmroku już stało się tradycją. Na tegorocznym Festiwalu Biegowym zaplanowano dwa takie biegi. W sobotę Nocny Bieg Rodzinny wystartuje o godz. 22. Ta konkurencja wyrosła z minimaratonu, który był rozgrywany jeszcze dwa lat temu. Wtedy biegano 1/10 maratonu, czyli około 4200 m. W ubiegłym roku trasę wydłużono do 5 km. Z kolei rozgrywany do tej pory bieg nocny na dystansie 5 km wydłużono do 7 km i trasa zyskała dość trudny podbieg na przełęcz Roma.

- Traktuję ten dystans jako swojego rodzaju rozbieganie przed niedzielnym Koral Maratonem - podkreśla Rafał Czarnecki, który rok temu wygrał bieg na 42 km i 195 m. - Zwykle jest chłodno i przyjemnie. Dzięki temu organizm się nie zmęczy, ale pobudzi.

Ultramaratonka Joanna Kowalczyk wiele czasu spędza w polskich górach. Rozważa udział w Biegu 7 Dolin (na 100 km), którego start jest zaplanowany na godz. 3 nad ranem. Wtedy też będzie jeszcze ciemno. Specjalizuje się w dystansach ultra i ma za sobą też kilka nocy spędzonych w biegu. - 50 km po Puszczy Kampinoskiej od północy do 7 nad ranem było niezwykłym przeżyciem - przyznaje. - Po prostu lubię las nocą. Wiem, że wtedy życie w nim tętni, a nie boję się, więc to jest dla mnie coś ciekawego i niesamowitego jednocześnie. Bieganie nocą to zupełnie inne doznania, wyostrzone zmysły. Trzeba bardziej uważać gdzie się stawia nogi.

ZOBACZ WIDEO Dublet Roberta Lewandowskiego - zobacz skrót meczu Werder Brema - Bayern Monachium [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Maciej Więcek, który ukończył wszystkie edycje Biegu 7 Dolin: - Kiedy startujemy używamy jeszcze czołówek, by oświetlić drogę. Kiedy zaczyna wschodzić słońce, to są dopiero magiczne chwile. M.in. dla nich chcę brać udział w B7D.

Drugi rok z rzędu podczas Festiwalu w Krynicy będą dwa biegi nocne - na 5 km i 7 km. Dłuższy dystans (8 września) jest bardziej wymagający - po płaskim kilometrze długi i trudny podbieg, a po 3,5 km nawrót i ta sama trasą do mety na Deptaku Krynickim.

Rodzinny Bieg Nocny na 5 km (9 września) to dość płaski odcinek w kierunku stacji narciarskiej Słotwiny. To doskonała okazja, by pobiec całą rodziną - czekają nagrody finansowe dla spokrewnionych trzyosobowych zespołów - 500 zł za zwycięstwo.

- Bieganie nocą jest ciekawe, bo wydaje się człowiekowi, że biegnie szybciej. Choć, gdy spojrzy na zegarek, to okazuje się, że jednak tempo jest takie jak podczas dnia - przyznaje Adam Czerwiński, biegacz średniodystansowy, który właśnie podczas biegu nocnego w 2015 roku ustanowił rekord życiowy na 10 km. - Latem jest nawet lepiej trenować po zmroku, bo jest chłodniej i jest mniejszy ruch. Warto pobiec nocą, jak się tylko biegało w dzień. Inaczej się odczuwa miasto, może czasem jest nawet mroczniej. Polecam taki start.

Czerwiński to dwukrotny mistrz Polski na 1500 m (z 2012 i 2014 roku). Teraz głównie startuje w biegach ulicznych. Zwykle w tych, które są organizowane w Małopolsce, bo mieszka pod Krakowem. - Lubię dystanse właśnie do 10 km - podkreśla.
W Krynicy Czerwiński mógłby więc wystartować nawet dziewięć razy - Krynicka Mila (1609 m), Bieg w Krawacie (1 km), Bieg Nocny (na 7 km), Życiowa Dziesiątka, Bieg na 3 km, Nocny Bieg Rodzinny (5 km), Sztafeta Maratońska (4x10,5 km), Bieg Kibica (600 m), Bieg na Jaworzynę (2,6 km) i Bieg na 1 km (te dwa ostatnie się pokrywają, jeśli chodzi o godzinę startu).

- Naprawdę? Wpisuję więc Krynicę do startowego kalendarza - obiecuje Czerwiński.

Artykuł promocyjny dostarczony przez organizatora VIII PZU Festiwalu Biegowego.

Komentarze (0)