Tragedia miała miejsce około godziny 11:20. Jedna z uczestniczek półmaratonu podaje, że mężczyzna upadł 50 metrów przed metą.
Z pomocą ruszyli medycy. Przez około pół godziny trwała reanimacja mężczyzny. Niestety, nie przyniosła ona pożądanych efektów.
"49-letni biegacz zmarł tuż przed metą odbywającego się w Radomiu Półmaratonu Radomskiego Czerwca '76. Radomianin zasłabł kilkadziesiąt metrów przed metą" - podaje na Twitterze Radio ZET.
"Echo Dnia" informuje z kolei, że zmarły biegacz jeszcze w środę ukończył bieg pod nazwą "Mila Radości".
- Rozmawialiśmy bezpośrednio po tym biegu. Czuł się dobrze, szykował już do niedzielnego półmaratonu. Jesteśmy wszyscy wstrząśnięci tym co się stało. Ja wcześniej ukończyłem wyścig, całą sytuację widziałem z trybun stadionu - mówi w rozmowie z "Echo Dnia" jeden z uczestników niedzielnego półmaratonu.
Policja na razie nie zdradza szczegółów. Po tej tragedii organizatorzy półmaratonu zrezygnowali z dekoracji zwycięzców.
Czytaj także:
> Tokio 2020. Dramat polskiej biegaczki. "Czuję żal i bezsilność"
> Tokio 2020. Amerykanki odjeżdżają Malwinie Kopron i Anicie Włodarczyk