W minioną sobotą Puchar Świata w biegach narciarskich kobiet odbył się w Oslo. Za nami słynny bieg, który dla zawodniczek jest wielkim wyzwaniem, bo mają do pokonania aż 50 kilometrów. Te zawody zawsze cieszą się dużym zainteresowaniem ze strony kibiców.
Niestety, w tym roku wielu fanów zachowywało się karygodnie, o czym zrobiło się głośno w mediach. Ratownicy mieli ręce pełne roboty. Na trasie biegu dochodziło do bójek z udziałem kibiców. W dodatku często ludzie byli pod wpływem alkoholu.
- Łącznie 130 osób w wieku od 16 do 20 lat wymagało pomocy okolicznej stacji Czerwonego Krzyża z powodu obrażeń lub zatrucia alkoholem - mówi menedżer jednostki ratunkowej Czerwony Krzyż.
ZOBACZ WIDEO: "Awaria transmisji". Ludzie przecierali oczy ze zdumienia
Kibice bili się nie tylko ze sobą, ale także dochodziło do starć z policją. To wszystko działo się na oczach biegaczek, które w takich warunkach musiały skupić się na swojej robocie, by z jak najlepszym czasem dotrzeć do mety.
- Na torze śmierdziało alkoholem i czymś słodkim. To była bitwa morska (tak Szwedzi potocznie nazywają pijackie burdy) - powiedziała na mecie szwedzka zawodniczka Moa Lundgren.
Nieprzyjemny incydent miał także na mecie. Zawody wygrała Frida Karlsson ze Szwecji, co nie spodobało się Norwegom. Zwyciężczyni została wygwizdana przez kibiców.
Co oni wyprawiali? Kapitalna wymiana w meczu Hurkacza [WIDEO] >>
Lewandowski zdradził, jak nauczył się hiszpańskiego. Wiadomo, ile mu to zajęło >>