Bjoergen zapowiedziała, że nie wystąpi w następnych zawodach PŚ - 2.2 w sprincie w Moskwie. Kilka dni wcześniej weźmie udział w mistrzostwach Norwegii w Voss.
- Wystartuję w Voss tylko na dwóch dystansach, w sprincie i na dystansie 10 kilometrów, lecz prawdę mówiąc potrzebny mi jest odpoczynek. Moja rywalka (Kowalczyk - PAP) będzie go miała, a ja nie - powiedziała Bjoergen.
Norweżka po podwójnej porażce w estońskim Otepaeae w ostatni weekend, przed kamerą norweskiej telewizji NRK przyznała: - Nienawidzę przegrywać. Ale zaraz dodała: - Jestem w dobrej formie, ale Justyna jest w jeszcze lepszej.
Uczestnictwo Bjoergen w mistrzostwach kraju stało się nieco kontrowersyjne i zostało - jak się okazuje - wymuszone przez presję sponsorów i telewizję.
Bjoergen i Petter Northug oświadczyli zaraz po zakończeniu Tour de Ski, że są tak zmęczeni, że biorą pod uwagę rezygnację ze startu w tej imprezie. Początkowo kierownictwo reprezentacji przyjęło ich decyzję ze zrozumieniem tłumacząc, że PŚ jest priorytetem, lecz telewizja NRK zagroziła, że jeżeli Bjoergen i Northug zrezygnują ze startu to kanał zrezygnuje z transmisji telewizyjnej.
Na to nie może sobie pozwolić norweska federacja narciarska (NSF), która posiada w obecnym sezonie kontrakty sponsorskie w wysokości 50 milionów koron (28 mln złotych). Trener Bjoergen Egil Kristiansen powiedział wymijająco, że - Marit powinna wypocząć, lecz start w mistrzostwach kraju może dobrze jej zrobi. Najważniejszym jednak jest aby się podczas tych zawodów pokazała.
Dziennikarze NRK zapytali Bjoergen, czy start byłby aktualny gdyby decydowała sama. Biegaczka bez uśmiechu wyrecytowała: - To są ważne zawody i bardzo się z nich cieszę.
Zdaniem norweskich mediów przewaga prowadzącej w PŚ Bjoergen nad Kowalczyk zmalała "w przerażający sposób. Wystarczy jeden start, w którym weźmie udział Polka, aby pod nieobecność Norweżki żółty plastron zmienił właściciela".
Według szwedzkich mediów, po "silnych" zwycięstwach Kowalczyk w Otepaeae i "kompletnej" porażce norweskich biegaczy i biegaczek w Norwegii zapanowała panika.
- Norweżki i Norwegowie narzekają na wielkie zmęczenie po wyczerpującym Tour de Ski, natomiast zwycięzcy tych zawodów Justyna Kowalczyk i Dario Cologna wydają się być w jeszcze lepszej formie. Dlatego sorry Bjoergen i Northug, ale nie ma już chyba wątpliwości, że właśnie ten duet wygra Puchar Świata w klasyfikacji generalnej - skomentował dziennik "Expressen".
Głowę trzeba mieć równie mocną co i mięśnie.