Jaume Pueyo, bo o nim mowa, był największą niespodzianką eliminacji. Hiszpan spisał się w nich znakomicie i zajął trzecią lokatę. Choć finalnie przepadł w ćwierćfinale, został sklasyfikowany na 21. lokacie i po raz kolejny w tym sezonie wywalczył punkty do PŚ w biegach narciarskich.
Sobotnia rywalizacja w sprincie stylem dowolnym zakończyła się spodziewanym zwycięstwem Johannesa Hoesflota Klaebo. Norweg w eliminacjach wykręcił drugi rezultat, ale kolejne biegi kończył już zwycięstwem. Podium uzupełnili jego rodak Even Northug i Włoch Federico Pellegrino.
W tych zmaganiach po raz pierwszy w sezonie zaprezentowali się dwaj Polacy. Udany występ zanotował Maciej Staręga. 34-latek osiągnął 20. czas eliminacji i awansował do kolejnej fazy. Polak pobiegł w drugim ćwierćfinale, w którym zajął piątą lokatę i finalnie zakończył swój udział w sprincie na 24. pozycji. Drugi z naszych zawodników, Kamil Bury, uplasował się z kolei dopiero na 70. miejscu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak wygląda typowy dzień Aryny Sabalenki
U pań niepowodzenie z Ruki odbiła sobie Jonna Sundling. Szwedka, która przed tygodniem w sprincie była tuż za podium, tym razem okazała się najlepsza. Już w eliminacjach wykręciła pierwszy czas, a w kolejnych biegach podkreślała wysoką dyspozycję. W finale ograła rodaczkę Johannę Hagstroem i Norweżkę Julię Myhre, które uzupełniły podium.
Choć w eliminacjach zaprezentowała się Izabela Marcisz, jej udział w sobotnich zmaganiach był jedynie epizodem. Polka zajęła bowiem 51. miejsce w eliminacjach. Zwieńczeniem weekendowej rywalizacji w Lillehammer będą niedzielne biegi łączone na 20 km.