Dodatkowo Kowalczyk otrzymała BMW X1 za zwycięstwo w "generalce" PŚ. Polskiej królowej nart nie zobaczymy jednak za kierownicą tego auta. - Samochód spieniężę i pieniądze przeznaczę na dzieci chore na mukowiscydozę. Koszty podatkowe i transportowe pokryję - poinformowała Justyna Kowalczyk w rozmowie z Faktem.
W przyszłym sezonie zwyciężczyni Pucharu Świata powalczy nie tylko o piątą Kryształową Kulę, ale też o medale igrzysk w Soczi. - Najpierw od maja do października trzeba ostro popracować, a dopiero potem pogadamy o kuli. A po sezonie robię sobie roczną przerwę. Mam zobowiązania prywatne, które chciałabym spełnić. Mój czas powoli się kończy. 15 lat biegam na nartach, czas zacząć żyć. Soczi to jest koniec czegoś. A co dalej? Zobaczymy - stwierdziła.
Cała rozmowa w Fakcie.