Norweska rywalka Justyny Kowalczyk nie wystąpi w nowym sezonie

Na nieco ponad dwa tygodnie przed rozpoczęciem biegowego Pucharu Świata okazało się, że z powodów zdrowotnych cały sezon 2014/2015 straci jedna z najbardziej utytułowanych biegaczek norweskich.

Vibeke Skofterud, bo o niej mowa, sama potwierdziła, że sezon jest dla niej stracony jeszcze przed pierwszymi zawodami. Doświadczona narciarka, będąca od wielu lat mocnym punktem norweskiej reprezentacji, od dłuższego czasu nie może w pełni skupić się na sporcie z uwagi na kwestie zdrowotne. Ostatnie dwie edycje Pucharu Świata kończyła przedwcześnie, nie startując m.in. na igrzyskach w Soczi, a wkrótce po rozpoczęciu okresu przygotowawczego do najbliższego sezonu trafiła do szpitala z objawami rabdomiolizy wywołanymi uszkodzeniem tkanki mięśniowej.
[ad=rectangle]
35-letnia narciarka nadal zmaga się z urazami - Skofterud właśnie poinformowała, że powodem rezygnacji ze startów w ciągu zbliżającej się zimy są kłopoty z barkiem i kolanem. - Nie mogę normalnie wejść na schody, więc tym bardziej nie mogę startować. Nie dałam też rady optymalnie przygotować się do sezonu - powiedziała Norweżka.

Skofterud zaznaczyła jednocześnie, że mimo straconego roku nie ma zamiaru kończyć kariery i deklaruje powrót na trasy w sezonie 2015/2016. Nie oznacza to jednak, że Norweżka będzie wówczas znów startowała w Pucharze Świata - jej plany to skupienie się na biegach długodystansowych Worldloppet, w których gdyby nie kontuzje występowałaby także w najbliższych miesiącach (pojedyncze starty miały zresztą miejsce już wcześniej - w 2012 roku Skofterud wygrała Bieg Wazów). W narciarskich maratonach ma biegać w barwach prywatnego Team Centric.

Urodzona w 1980 roku zawodniczka debiutowała na wielkich zawodach już czternaście lat temu na mistrzostwach świata w Lahti. W jej dorobku są m.in. mistrzostwo olimpijskie z Vancouver oraz tytuły mistrzyni świata z Oberstdorfu i Holmenkollen - wszystkie zdobyte w sztafecie. W Pucharze Świata piętnaście razy stawała na podium, choć nigdy nie na jego najwyższym stopniu.

Komentarze (0)