Powołanie gremium złożonego z uznanych fachowców, legitymujących się nawet tytułami profesorskimi, było efektem kolejnej burzy medialnej związanej z lekami na astmę w Norwegii. Powszechnie za coś wyjątkowo kontrowersyjnego uznano podawanie medykamentów zdrowym zawodnikom, w tym nawet juniorom. Norwescy działacze i lekarze bronili się, że taka praktyka jest legalna i należy ją traktować jako swoistą profilaktykę.
Komisja, w skład której weszli we wrześniu profesor Kjell Larsson ze Szwecji, lekarz od chorób płuc Lars Pedersen z Danii, Katja Mjoesund z Fińskiego Komitetu Antydopingowego, profesor Reidun Foerde z Norwegii, a także występująca w roli przewodniczącej Katharina Rise, również z Norwegii, uznała te argumenty. Na pełny raport trzeba jeszcze poczekać, ale najważniejsze fragmenty są już znane.
Komisja stwierdziła, że w postępowaniu Norwegów nie widać wypaczeń. Żaden przypadek nie został potraktowany jako kontrowersyjny, a teorię o profilaktycznym stosowaniu leków na astmę uznano za wiarygodną i logiczną. Taki werdykt oznacza, że środowisko norweskich biegów nie dozna żadnej kary i zapewne będzie kontynuować dotychczasowe kontrowersyjne praktyki.
Podawanie leków zdrowym zawodnikom wyszło na jaw dopiero niedawno, ale niewykluczone, że sięga już co najmniej kilku lat wstecz. Wiadomo, że w 2011 roku członkowie kadry, w tym ci niemający astmy, uczestniczyli w seminarium prowadzonym przez Kaia-Haakona Carlsena, profesora uznawanego w ich kraju za guru w sprawach leków na astmę stosowanych przez wyczynowych sportowców.
ZOBACZ WIDEO Oświadczyny na macie. Zakończył walkę i... (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}