Wykrycie w organizmie Therese Johaug środków dopingujących z pewnością było dla biegaczki jednym z najgorszych przeżyć w całym życiu. Norweżka nie kryła łez na konferencjach prasowych i przekonywała, że zawieszenie jest dla niej traumatyczną sytuacją.
W najnowszym wywiadzie dla dziennika "Aftenposten" Johaug wyznała jednak, że nabrała dystansu do wydarzeń z ostatnich miesięcy. 28-latka oceniła, że sprawa wykrycia u niej dopingu spowodowała, że zrozumiała co jest w życiu najważniejsze.
- Biegi narciarskie i sport ogólnie to nie całe życie. Dostrzegłem, że życie ma także inne strony. Z tej perspektywy to dla mnie dobre doświadczenie. Człowiek może spojrzeć na wszystko z lepszej perspektywy - powiedziała.
- W ostatnim czasie wiele się nauczyłam. Jestem zdrowa, mam wokół siebie najbliższych, których nie stracę. To najważniejsza kwestia. Sport nie jest już dla mnie wszystkim, a tak już bywało. Czuję też, że jestem mocniejsza psychicznie, wiem jak radzić sobie z problemami w życiu - wyznała Johaug.
Norweska biegaczka ma wrócić do sportu jeszcze przed igrzyskami olimpijskimi w Pyongchang. Rozstrzygnie się to ostatecznie 6 czerwca.
W październiku 2016 roku Johaug została przyłapana na stosowaniu sterydu anabolicznego clostebolu. Substancja ta znajduje się m.in. w kremie do ust, który znakomita norweska biegaczka narciarska stosowała.
ZOBACZ WIDEO: Michał Kwiatkowski: Nikt nie chce walczyć z oszustami. To dla mnie niewyobrażalne