Kowalczyk wróciła na Alpe Cermis. "Miała nadzieję, że w wersji asfaltowej będzie łatwiejsze"

Polska biegaczka narciarska wyjechała do Włoch na kolejny obóz treningowy. Trener Aleksander Wierietielny nie oszczędza Kowalczyk i zafundował jej zajęcia na słynnym podbiegu szczytu Alpe Cermis.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Kowalczyk jest najlepszą w historii polską biegaczką narciarską PAP / Grzegorz Momot / Kowalczyk jest najlepszą w historii polską biegaczką narciarską

- Następny trening w Polsce za 6 tygodni. Ruszamy na kolejny długi obóz treningowy - pisała w czwartek na Facebooku sportsmenka z Kasiny Wielkiej.

Justyna Kowalczyk już dotarła na miejsce - tym razem będzie ciężko trenować we Włoszech. Polka zameldowała się na północy w narciarskim rejonie Val di Fiemme. To miejsce świetnie znane kibicom.

Co roku to właśnie tam odbywa się finał cyklu Tour de Ski. Uczestnicy na koniec wbiegają na szczyt Alpe Cermis, a przed metą muszą pokonać morderczy podbieg.

Kowalczyk tym razem pokonała go bez śniegu na trasie. Polka liczyła, że będzie łatwiej, ale grubo się pomyliła, o czym napisała na Facebooku. Tam też zamieściła krótki film.

- Miałam nadzieję, że Alpe Cermis w wersji asfaltowej będzie ciut łatwiejsze. Głupia ja.

Nasza biegaczka w tym roku przygotowuje się do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich. W Pjongczangu sportowcy będą walczyć o medale od 9 do 25 lutego.

ZOBACZ WIDEO "Happy Olo" we wrześniu na ekranach. "To trochę szalony film"
Czy Kowalczyk zdobędzie medal na IO w Pjongczangu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×