Nowa norweska królowa i ostatni taki start Justyny Kowalczyk. Tak zapamiętamy PŚ w Lillehammer
Tegoroczny Lillehammer Tour przeszedł już do historii. Justyna Kowalczyk wypadła nieźle w ostatnim rozegranym biegu, ale nie dlatego zawody w Norwegii były dla niej szczególne.
Pożegnanie ze stylem łyżwowym Justyny Kowalczyk i udany niedzielny pościg
W Lillehammer Justyna Kowalczyk po raz pierwszy i ostatni w tym sezonie wzięła udział w biegu rozgrywanym w całości techniką łyżwową (w lutym pokona nią jeszcze część dystansu skiathlonu w Pjongczang). Cudu nie było - Polka nie trenuje tego stylu, więc zajęła dopiero pięćdziesiąte trzecie miejsce. Po stronie pozytywów można zapisać fakt, że było to pożegnanie z "łyżwą", a także to, co stało się dzień później. W niedzielę Kowalczyk skutecznie goniła rywalki w biegu na dochodzenie - na dystansie 10 kilometrów minęła aż dwadzieścia sześć narciarek! Polka uzyskała dziewiąty czas dnia, który jest niezłym wynikiem, choć oczywiście wciąż jeszcze jest przed nią sporo pracy do wykonania.
-
yes Zgłoś komentarzkróla Norwegii Haralda V". I niech tak będzie...