Tyson Fury to obecnie jeden z najlepszych pięściarzy na świecie. Stoczył dotąd 34 walki, z czego wygrał 33 i zanotował 1 remis. To także aktualny mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBC.
Jak się okazuje, przed laty poznać go miał okazję Artur Szpilka. Było to na początku kariery 34-latka. Już wtedy "Cygański Król" zrobił na nim ogromne wrażenie.
- On jak trenował, jak uderzał w ten worek... Jego tata stał obok - mówił "Szpila" na antenie TVP Sport. - My tam staliśmy, takie szczypiorki po 15 lat. I to chodziło wszystko na tej maszynie - dodał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wkrótce skończy 47 lat. Jedno u "Pudziana" się nie zmienia
Szpilka, który w zawodowym boksie wystąpił w 29 walkach, nie mógł uwierzyć w to, co zobaczył. Jednocześnie jest zdania, że Fury to zawodnik jedyny w swoim rodzaju.
- Nie znam drugiego takiego i powiem wam więcej. On od początku wykazywał to. On się nakręcał, on chodził przy tym worku. Mówię wam. Nigdy nie zapomnę tego, jak on ten worek okładał. To cała ta maszyna się trzęsła - zakończył.
W sobotę, 28 października dojdzie do kolejnej walki z udziałem Fury'ego. Brytyjczyk w Rijadzie zmierzy się z Francisem Ngannou, a więc byłym mistrzem wagi ciężkiej organizacji UFC.
Czytaj także:
- Koniec współpracy dzień przed galą. Problemy Clout MMA
- Wrze w sieci przed galą Clout MMA. "Freak fighty mogą się skończyć"