Andrzej Gmitruk, jeden z najbardziej rozpoznawalnych trenerów bokserskich w Polsce, zmarł w swoim domu pod Warszawą 20 listopada 2018 roku.
Jak podała prokuratura, przyczyną była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa podczas akcji gaszenia ognia na tarasie.
ZOBACZ WIDEO: "Nie pasuję do tego świata". Polski wojownik szczery do bólu
Tragedia rozpoczęła się, gdy trener zapalił świeczkę ku pamięci zmarłego syna. Ogień szybko objął plastikowy stolik. Gmitruk stracił przytomność podczas działań ratunkowych. Straż pożarna i ratownicy nie zdołali go uratować.
Kariera Gmitruka obejmowała pracę z czołowymi polskimi pięściarzami. Był szkoleniowcem Tomasza Adamka i Andrzeja Gołoty oraz trenerem kadry narodowej, której zawodnicy zdobywali medale olimpijskie. Po pobycie w Norwegii wrócił do Polski i współpracował m.in. z Arturem Szpilką, Maciejem Sulęckim i Izu Ugonohem.
Po śmierci środowisko bokserskie zorganizowało pomoc dla rodziny. Kibice w ciągu jednego dnia zebrali ok. 60 tys. zł na wsparcie wdowy i córki Emmy. Gmitruk został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski za zasługi dla sportu.
Jego podopieczni wspominają trenera także poprzez porady treningowe. Jest pamiętany nie tylko jako skuteczny szkoleniowiec, lecz także jako oddany mąż i ojciec.