- Przyznaję, że moje działania były całkowicie nieprofesjonalne, z prowokacją czy bez niej. Teraz, z zimną krwią i z perspektywy czasu - moje działania były co najmniej godne pożałowania i jestem głęboko zawstydzony - przyznał.
- Nie mogę mówić o szczegółach, bowiem British Board of Control Boxing przeprowadzi dochodzenie w tej sprawie. Mam obowiązek, jako profesjonalny bokser, dobrego prowadzenia się przez cały czas, tym bardziej, że boks jest sportem kontrolowanej agresji. Zawiodłem wiele osób w sobotę, w tym siebie, i jest mi naprawdę przykro - dodał.