Pochodzący z Radomia pięściarz mógł wygrać dużo wcześniej. W drugiej rundzie "przycisnął" 40-letniego weterana do lin, zasypując go serią mocnych uderzeń. "The Machine" zapomniał jednak o obronie, co rywal natychmiast wykorzystał - silnie uderzył prawą ręką.
Upadek na "deski" podziałał mobilizująco na Przemysława Majewskiego. Pod koniec drugiej odsłony odzyskał dominację. Nie oddał jej już do końca, "demolując" przeciwnika seriami ciosów. Bierna postawa Antwuna Echolsa nie uszła uwadze sędziego, który przerwał pojedynek.
Walka w Southaven (w stanie Mississippi) okazała się więc szczęśliwym powrotem "The Machine", po listopadowej porażce z Jose Miguelem Torresem. Kolejny raz Polak ma wyjść na ring już pod koniec kwietnia.