- Raz jeszcze mogę powtórzyć, że przegrana z mistrzem nie zakończy mojej kariery - zapewnił w rozmowie z Gazetą Krakowską. Jeśli stoczę dobrą walkę, to bez względu na werdykt posypią się nowe oferty. Swoją drogą, krytyków nigdy nie zadowolę, bo gdybym wygrażał Kliczce, usłyszałbym zarzut o byciu zarozumiałym. Najważniejsze, że czuję się pewny siebie, i to ma zaprowadzić mnie do sukcesu.
- Psychicznie w ogóle nie jestem obciążony. Wiadomo, w ciągu dnia paręnaście razy myślę o tym wyzwaniu i układam sobie w głowie plan, ale to mnie nie paraliżuje. Nie boję się następnej konferencji ani ważenia dzień przed walką. Nie powinno wydarzyć się nic, co mnie rozproszy - wyjaśnił.
Źródło: Gazeta Krakowska