- Wyniki testów pokryły się, chodzi o tę samą substancję, ale tak naprawdę mowa jest o wykryciu jej w bardzo małych ilościach. Dokładną wartość poznam, gdy przeczytam dokumenty po przetłumaczeniu - powiedział Mariusz Wach (27-1, 15 KO).
Polski bokser nie zamierza się poddawać i będzie walczył o odzyskanie wizerunku. - Fakt, na pewno jestem zawiedziony wynikiem próbki "B", ale cień nadziei nadal mi towarzyszy. Liczę, że obronię się i rzucę inne światło na moją osobę - dodał.
Wach zamierza teraz odkupić swoją próbkę "B" i przebadać ją w innym laboratorium. - Tak naprawdę na razie nie jestem nawet zawieszony i w każdej chwili mógłbym stoczyć walkę - zakończył polski pięściarz.
W listopadzie 2012 roku Wach przegrał w Hamburgu jednogłośnie na punkty walkę z Władimirem Kliczko o mistrzostwo świata federacji IBF, WBA i WBO w wadze ciężkiej. Kilka tygodni później, dziennik "Bild" poinformował o pozytywnym wyniku testu dopingowego Wacha. W styczniu niemiecka federacja zaproponowała polskiemu bokserowi roczną dyskwalifikację i grzywnę w wysokości niewiele ponad 5 tysięcy euro.
Źródło: Gazeta Krakowska