Ringowa wojna rozgorzała wraz z pierwszym gongiem. W wymianach cios za cios znakomicie spisywał się Cieślak, który już na początku posłał "Angela" na deski. W drugiej rundzie poniżej pasa uderzył Maszczyk, próbując przełamać rywala ciosami na korpus. W trzeciej odsłonie Maszczyk ponownie wylądował na macie ringu po firmowym lewym sierpowym byłego zawodowego mistrza Polski.
Łukasz niepotrzebnie wdawał się w bijatykę - na tej płaszczyźnie górował silniejszy fizycznie Cieślak. Dwie ostatnie rundy to szturm rozpędzonego i dążącego do zwycięstwa przed czasem "Skorpiona".
Po ośmiu emocjonujących rundach sędziowie jednogłośnie na punkty (77-73, 78-73, 78-71) opowiedzieli się za świetnie dysponowanym Cieślakiem.