Zimnoch podejmie mieszkającego od lat w Kanadzie Binkowskiego w Wieliczce, 125 metrów pod ziemią. Białostocczanin zachowuje spokój i nie daje się sprowokować "Polskiemu Wojownikowi".
Piotr Jagiełło: Artur Binkowski twierdzi, że nie będzie miał żadnych problemów i wygra przed czasem.
Krzysztof Zimnoch: Tak powiedział? To dobrze, życzę mu powodzenia i może wygra...
Skąd taka pewność u pańskiego rywala, który ostatnio nie boksował z nikim z czołówki?
- Być może Binkowski ma za sobą mocny okres przygotowawczy i jest w świetnej formie. A może zwyczajnie tylko tak mówi żeby coś poopowiadać. Przekonamy się w ringu, co potrafi. Jestem nastawiony na trudną walkę. Czekam na Binkowskiego w najlepszym wydaniu.
Widział pan jego walki?
- Oglądałem dwa-trzy pojedynki. Kilka lat temu prezentował się naprawdę nieźle, szedł do przodu, zadawał sporo ciosów. Nie boi się i nie cofa. Na pewno go nie zlekceważę. Każdą walkę traktuję jak najważniejszą w karierze. Tak będzie i za tydzień.
Według zapewnień Binkowskiego szykuje się panu trudna przeprawa.
- W wadze ciężkiej każdy rywal jest potencjalnym zagrożeniem. Jeśli myślałbym inaczej, to mogłoby się dla mnie źle skończyć. Wiem, że muszę wygrać, bo tylko każdy kolejny triumf przybliża mnie do pięściarskiego szczytu.
Binkowski to lepszy bokser od ostatnich przeciwników, czyli McCalla i Malujdy?
- Trudno oceniać w ten sposób przed walką, konkretnie będziemy mogli to uczynić po werdykcie w Wieliczce. Zresztą, ja nie skupiam się na porównaniach, który z nich jest lepszy, ja mam swoje zadanie do wykonania i na tym się koncentruję.
Skąd taka niechęć Binkowskiego do pana? Wcześniej Szpilka, teraz jego imiennik...
- Im bardziej jest nastawiony "anty" do mnie, tym ciekawsza potyczka się zapowiada. To tym lepiej dla kibiców, bo będą wielkie emocje. Ja traktuję Binkowskiego jako normalnego rywala, którego trzeba pokonać w ringu.
Podacie sobie ręce przed walką?
- Nie wiem, czy Binkowski ma z tym jakiś problem? Jeśli będzie próbował ugryźć mnie w ucho, czy zrobić coś innego, wtedy poniesie większe konsekwencje.
Walka skończy się znokautowaniem Binkowskiego?
- Nie nastawiam się na nokaut, zobaczymy co się będzie działo na ringu. Jeśli nadarzy się okazja, to Binkowski padnie na ring.
Niedawno Mateusz Masternak po stracie tytułu mistrza Europy wagi junior ciężkiej narzekał, że nie miał najlepszych sparingów. Jak było w pana przypadku?
- U mnie przeciwnie, jestem zadowolony. Bardzo ciężko, co nie ukrywam, było wczoraj na sparingach z Michałem Cieślakiem i Tomaszem Duszakiem. Obaj to młodzi chłopcy, którzy chcą się pokazać i chcą się uczyć. To było osiem rund wymagającej potyczki. Może nie są oni mistrzami świata, ale też mają swoje plany i mocno biją.
Po tej walce wyjeżdża pan do Stanów Zjednoczonych. Na jak długo?
- Mam zamiar potrenować w Nowym Jorku do połowy grudnia, a może nawet tydzień dłużej. Na pewno odwiedzę też znajomych z Chicago.
Bilety na galę Underground Boxing Show w Wieliczce >>
Kliknij i obserwuj nas na Facebooku. Miejsce dla fanów pięściarstwa!