- Kazimierz Łęgowski został znokautowany ciosem na splot słoneczny, więc będzie regulaminowo pauzował przez 4 tygodnie. Tomasz Jabłoński ciężko został trafiony na głowę, dlatego w jego przypadku regulamin mówi o 6 tygodniach przerwy. Obaj będą mogli boksować dopiero w styczniu - powiedział trener Hubert Migaczew.
W sobotnim meczu Husarii z Russian Boxing Team, przegranym przez polski zespół 0-5, Kazimierz Łęgowski i Tomasz Jabłoński przegrali swoje walki w 2 i 1 rundzie. Z kolei na punkty porażki ponieśli Dawid Jagodziński (-49kg), Sylwester Kozłowski (-56kg) i Krzysztof Kowalski (-91kg).
- Krótko przed meczem Kazik Łęgowski zachorował, musieliśmy podawać mu kroplówki z witaminami. Był osłabiony, dlatego wiedziałem, że będzie mu bardzo ciężko w ringu, choć mógł przeboksować więcej rund. Jeśli miałbym mieć pretensje do kogoś, to tylko do naszego kapitana Tomka Jabłońskiego. Przygotowywał się w Gdańsku, nie z całym zespołem, i był w słabej formie. Był wolny, nie wyczuwał dystansu, a przy jego stylu boksowania to bardzo ważne - dodał szkoleniowiec.
W meczu z Azerbaijan Baku Fires, który odbędzie się 6 grudnia w Pruszkowie, zastąpią ich w składzie Damian Kiwior i Piotr Gredke. Mecze Husarii transmitowane są przez TVP Sport.
Łęgowski i Jabłoński będą pauzować do stycznia
Znokautowani przez rosyjskich bokserów zawodnicy Hussars Poland Kazimierz Łęgowski (-64kg) i Tomasz Jabłoński (-75kg) będą pauzować po kilka tygodni i nie wystąpią 6 grudnia z Azerami.
Źródło artykułu: