Obóz Szpilki: Wierzymy, że Artur będzie mistrzem świata wagi ciężkiej

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Obozy Artura Szpilki i Bryanta Jenningsa wierzą w mistrzowski potencjał swoich podopiecznych. W sobotę jedna z nadziei królewskiej kategorii wagowej zostanie sprowadzona na ziemię.

Podczas czwartkowej oficjalnej konferencji prasowej zjawili się wszyscy bohaterowie gali transmitowanej przez gigantyczną stację telewizyjną HBO. Apetyt na wielki polsko-amerykański boks przejawiał główny promotor imprezy i szef stajni Top Rank Bob Arum.

- Czeka nas wspaniała walka wagi ciężkiej. Zmierzą się w niej znakomici zawodnicy. Zostało ledwie kilkanaście biletów, zapewne po zakończeniu konferencji prasowej hala będzie wyprzedana - poinformował sędziwy Arum.

Team Szpilki reprezentował Leon Margules, czyli amerykański partner odpowiedzialnego za rozwój kariery "Szpili" Andrzeja Wasilewskiego. Przedstawiciel grupy Warriors Boxing przekonywał zebranych żurnalistów, iż 24-letni prospekt ma wystarczające argumenty, by zostać pierwszym polskim mistrzem świata najcięższej kategorii.

- Jesteśmy dumni, że możemy współpromować ten mecz. Dziękujemy całej drużynie Bryanta Jenningsa za przyjęcie wyzwanie. Artur ma doświadczenie z ringów amatorskich. Szpilka chce być pierwszym polskim mistrzem świata wagi ciężkiej. Wierzymy, że tego dokona.

Do głosu doszedł także Szpilka, który miał korzystać z pomocy tłumacza. Pięściarz z Wieliczki postanowił sam zwrócić się do amerykańskich dziennikarzy.

- Mój angielski nie jest do końca dobry, ale spróbuję. Dziękuje wszystkim, którzy przyczynili się do realizacji tego pojedynku. Za mną twarde treningi. Nie mogę się już doczekać, to będzie piękna wojna. Wiem o tym, że go znokautuję!

W równie buńczucznym tonie przemawiał rozluźniony i nakręcony Jennings.

- W sobotę zobaczycie kompletnego boksera. Jestem gotowy na wszystko, pozostaję w formie. Poczujecie, usłyszycie i zobaczycie moje uderzenia. Pokochacie mnie. Jestem tutaj, Bryant Jennings - przyszły mistrz świata wagi ciężkiej.

Chcesz być na bieżąco? Śledź nas na Facebooku!

Źródło artykułu:
Komentarze (0)