Gdyby "Góral" przegrał ze "Szpilą", jego dalsza kariera wisiałaby na włosku. Jeśli Adamek chciałby stoczyć pożegnalną walkę (do której prędzej czy później zapewne dojdzie), Saleta wyraziłby zgodę na bycie jego przeciwnikiem. - Gdyby przegrał ze Szpilką i chciał w ten sposób się pożegnać, to dlaczego nie? Dla mnie już pojedynek z Andrzejem Gołotą był superprzygodą. Z drugiej strony, przygotowując się do niego, dotarło do mnie, że nie chciałbym już robić tego na pełny etat. No, ale jednorazowo to świetna rzecz, byłaby okazja do zrobienia ekstraformy - powiedział Przemysław Saleta w rozmowie z serwisem dziennikpolski24.pl.
[ad=rectangle]
Czy to oznacza, że 8 listopada pogromca Andrzeja Gołoty będzie trzymał kciuki za Artura Szpilkę? - Tak czy siak trzymałbym za "Szpilę". Lubię go, cenię jego pracowitość, nawet tę jego emocjonalność... - przyznał Saleta.
Przypomnijmy, że podczas gali Polsat Boxing Night w Krakowie będą boksować też m.in. Grzegorz Proksa, Dawid Kostecki czy Maciej Sulęcki.
Cała rozmowa w serwisie dziennikpolski24.pl.
Swoją drogą to ciekawa ironia losu - dosłownie 10 minut temu oglądałem chwilę walkę Saleta vs Gołota (same wejścia zawodników) i słyszałem, jak Andrzej Kostyra mówił wyraźn Czytaj całość