Andrzej Sołdra: Sprawię niespodziankę i pokonam Kosteckiego

- Nie będę bawił się w wyliczenia procentowe, po prostu sprawię niespodziankę i pokonam Dawida Kosteckiego - mówi Andrzej Sołdra przed galą Polsat Boxing Night 8 listopada w Krakowie.

W tym artykule dowiesz się o:

Rzeszowianin Dawid Kostecki (39-1) wraca na ring po 2,5-letniej przerwie spowodowanej pobytem w więzieniu. W najbliższą sobotę jego rywalem będzie pochodzący z Nowego Sącza Andrzej Sołdra (10-1). - Nie przejmuję się wcale tym, co w mediach opowiada mój rywal. Wielu bokserów dużo opowiada przed walkami, a tak naprawdę wszystkie gadki nic nie znaczą, najważniejszy będzie ring i nasza forma 8 listopada. Nie będę bawił się w wyliczenia procentowe, po prostu sprawię niespodziankę i pokonam Dawida Kosteckiego - powiedział Andrzej Sołdra z grupy Babilon Promotion.
[ad=rectangle]
29-letni Sołdra twierdzi, że w ostatnich dniach stara się wyciszyć, unika nawet internetu, ale zdaje sobie sprawę, że kibice mogą... sporo zarobić stawiając na jego wygraną. - Domyślam się, że zakłady bukmacherskie dobrze zapłacą za moje zwycięstwo. Ja też od początku mówiłem, że faworytem walki jest Dawid Kostecki. Ale gdybym nie widział szansy dla siebie, to nie przyjąłbym propozycji boksowania przeciwko niemu. Wyjdę między liny bardzo skupiony, wierzę, że wszystko dobrze pójdzie i to ja wygram. Zwycięstwo nad bardzo barwną i medialną postacią, jaką jest Kostecki, na pewno bardzo pomogłoby w mojej karierze - dodał.

W ostatnim roku Andrzej Sołdra pokonał Włocha Lorenzo Di Giacomo (41-11-1) i Daniela Urbańskiego (21-17-3), a przegrał z Niemcem Vincentem Feigenbutzem (16-1). - Do pojedynku z Kosteckim znów szykowałem się pod okiem Piotra Wilczewskiego. Jestem bardzo zadowolony z obozu przygotowawczego w Dzierżoniowie. Podczas krótkiego pobytu w Nowym Sączu, ze względu na sprawy rodzinne, pomagał mi jak zawsze Jerzy Galara. Mam swój plan na sobotnią walkę - już po pierwszych sekundach będzie widać, kto jak przepracował ostatnie sekundy - uważa brązowy medalista mistrzostw Polski 2006.

Sołdra ma nadzieję, że zwycięstwo z Dawidem Kosteckim odmieni jego życie. - Staram się dorabiać, m.in. jako kierowca, bowiem nic w życiu nie spada z nieba. Nie będę mówił o swoich atutach, bo to nie w moim stylu, ale wszyscy już za kilka dni przekonają się, że potrafię solidnie boksować i wygrywać z faworytami - podsumował Andrzej Sołdra.

Źródło artykułu: