Bokser z Białegostoku w Polsce zrobił spektakularną karierę w latach 2010-2013, a przedtem walczył także z powodzeniem w Stanach Zjednoczonych. Walki wieczoru, konflikt z Arturem Szpilką i wielka kariera zostały jednak zatrzymane przez kontuzję. Teraz o powrót i zaistnienie w królewskiej dywizji może być bardzo ciężko.
[ad=rectangle]
Pokonał mistrza świata, ze Szpilką nie zawalczył
Zimoch to wciąż jeszcze pięściarz, który może odnieść sukces w sporcie. Choć w 2015 roku skończy 32 lata to wielu ekspertów nadal widzi w nim duży potencjał. Białostocczanin w na amatorskich ringach stoczył ponad 120 walk, z czego tylko 20 razy przegrał. W swojej bogatej karierze pokonał m.in. obecnego mistrza świata WBC w wadze ciężkiej Deontay'a Wildera.
W Polsce kariera Zimnocha nabrała rozpędu wraz z rozgłosem o Arturze Szpilce. Dwaj wrogowie z czasów amatorskich naprzemiennie w latach 2011-13 odnosili zwycięstwa w kraju. O ich sporze zaczęło coraz głośniej robić się w mediach, a do rozwiązania ich niedomówień miało dojść na gali Polsat Boxing Night 2 w Ergo Arenie w lutym 2013 roku. Bójka na konferencji prasowej przed galą tylko dodała pikanterii nadchodzącemu pojedynkowi. Ostatecznie Szpila po walce z Mike'em Mollo zrezygnował z pojedynku w Polsce, a Zimoch w szybki sposób pokonał przez nokaut Damiana Trzcińskiego. Kolejne próby zestawienia walki "Szpili" z Zimochem nie przynosiły rezultatów.
Kontuzja w najgorszym momencie kariery
Krzysztof Zimoch, skutecznie promowany przez Tomasza Babilońskiego, odnosił kolejny triumfy w Polsce. Najlepszy dla niego 2013 rok przyniósł mu aż cztery wygrane. Bokser Hetmana Białystok pokonał m.in. byłego mistrza świata Olivera McCalla czy Artura Binkowskiego. Wydawało się, że wielka kariera stoi otworem przez niepokonanym polskim ciężkim. Niestety kontuzje barków i bicepsa nie pozwoliły mu na szybkie kontynuowanie swojej drogi w boksie. Rehabilitacja wciąż przedłuża się, a od ostatniej walki z Binkowskim minęło już 17 miesięcy.
Nieudana inwestycja, trzeba zacząć na nowo
W 2013 roku Zimnoch otworzył własny klub bokserski w Białymstoku. Niestety jego inwestycja w dyscyplinę, której się oddał, nie opłaciła się. Zainwestowane pieniądze, choć po początkowej aktywności w klubie, przestały się zwracać, a pomysł okazał się nietrafiony. Teraz sposobem na życie mistrza Polski w boksie amatorskim jest stanie na tzw. bramce w dyskotece. Takiego obrotu kariery Zimnocha nikt się nie spodziewał, tym bardziej, że bokserskie życie Szpilki nabiera coraz większego rozpędu.
Niepokonany Krzysztof Zimoch ma jednak powrócić na ring i ponownie namieszać nie tylko w polskim boksie zawodowym. Jego kolejna walka jest planowana na sierpień tego roku w Międzyzdrojach. Czy jednak po wyleczeniu kontuzji bokser dojdzie do dawnej formy? To pytanie zadaje sobie niejeden fan i ekspert boksu.
Z pewnością, przy nieco kulejącej wadze ciężkiej w Polsce, powrót Zimocha będzie trzeba zaliczyć na plus tym bardziej, że sam bokser ambicje ma wygórowane.
Waldemar Ossowski
Obserwuj@PolskieMMA