Powietkin, złoty medalista olimpijski z Aten i gwiazda ringów amatorskich, obecnie jest notowany na pierwszym miejscu w rankingu federacji World Boxing Council, z kolei Wach piastuje jedenastą pozycję. Zwycięzca środowego boju prawdopodobnie w kolejnej walce skrzyżuje rękawice z panującym czempionem WBC, Deontayem Wilderem. O amerykańskiego pięściarza pytany był Rosjanin podczas konferencji prasowej, ale nie zamierza on wybiegać myślami w przyszłość.
- Nie myślę o konfrontacji z Deontayem Wilderem, bo przede mną bój z naprawdę poważnym facetem.
"Rycerz" z Czechowa ma w rekordzie tylko jedną porażkę poniesioną w 2013 roku z Władimirem Kliczką. Ukrainiec również rozprawił się z Wachem. Powietkin zapewnia, że wyciągnął wnioski z tamtej porażki.
- Porażka z Kliczką była dla mnie wartościową lekcją.
Wach słynie z granitowej szczęki i serca do walki, z czego zdaje sobie sprawę jego środowy oponent.
- Cóż mogę powiedzieć o Wachu? Dobry rywal, silny bokser. Człowiek, który się niczego nie boi, co pokazał jego pojedynek z Władimirem Kliczką. Nasza walka będzie interesująca i piękna - dodał podczas spotkania z mediami.