Tyson Fury zapewnia, że jest w dobrej kondycji po dwunastorundowej potyczce o pasy czempiona federacji WBA, WBO, IBF i IBO. Rany są niewielkie, jak na ciężar gatunkowy występu w Dusseldorfie.
- Nie czuję się diametralnie inaczej niż wczoraj. Późno poszedłem spać, ale jest całkiem dobrze. Nie jestem poobijany, odczuwam lekki ból głowy, ale jak na dwanaście rund walki z tak zwanym najlepszym zawodnikiem świata nie jest źle.
"Olbrzym z Wilmslow" został poproszony o ocenę swojej dyspozycji na tle 39-letniego Ukraińca. I tu zaskoczenie - Fury nie zamierza obrastać w piórka.
- Moim zdaniem zaprezentowałem się mizernie, ale to wystarczyło, by pokonać faceta niezwyciężonego od 11 lat. To było jakieś 60-65 proc. mojego arsenału, wskoczę na wyższy poziom.
Choć od sensacyjnego rozstrzygnięcia minęły dopiero godziny, wiele mówi się o rewanżu. Władimir Kliczko ma prawo do drugiego boju i zapewnia, że z niego skorzysta. Co na to 27-letni mistrz?
- Kiedy Wład wróci do domu, to zrozumie, że to był jednostronny pojedynek. Były rundy, w których bawiłem się z Kliczką, chowałem ręce za siebie, drwiłem i pogrywałem. Takie były zalecenia, miałem cieszyć się walką od pierwszego do ostatniego gongu. Rewanż będzie dużo łatwiejszy - dodał.