W nocy z soboty na niedzielę Deontay Wilder wygrał ze Szpilką w hali Barclays Center w Nowym Jorku, powalając Polaka na deski ciężkim nokautem w dziewiątej rundzie. Szpilka na chwilę stracił przytomność, a ring opuścił na noszach w asyście lekarzy.
W momencie zakończenia pojedynku wszyscy sędziowie punktowali na korzyść Amerykanina. Sędzia Guido Cavalleri ocenił pojedynek na 77:75, a Pasquale Procopio i Waleska Roldan punktowali 78:74.
Choć walka była wyrównana, a Szpilka pokazał się z bardzo dobrej strony i zebrał wiele pochwał, to po walce postanowił przeprosić kibiców za to, że ich zawiódł. Lou DiBella uważa, że było to niepotrzebne.
- Nikogo nie rozczarowałeś Artur. Zostawiłeś na ringu całe serce. Szanujemy to i cieszymy się, że nic poważnego ci się nie stało i wszystko z tobą w porządku. Niech Bóg Cię błogosławi - napisał na Twitterze.
Teraz Szpilkę czeka wizyta w Polsce, operacja lewej ręki i rehabilitacja. Później marzy o stoczeniu walki o mistrzowski pas IBF, który od soboty należy do Charlesa Martina.
You didn't disappoint anyone, Artur. You fought your heart out. Respect and we are ALL happy that you're okay. God bless. @szpilka_artur
— Lou DiBella (@loudibella) styczeń 17, 2016
Andrzej Wasilewski: Artur mi zaimponował