Trwają negocjacje w sprawie walki Głowackiego. Wasilewski wyjaśnia

Newspix / Kamil Krzaczynski / Na zdjęciu: Krzysztof Głowacki
Newspix / Kamil Krzaczynski / Na zdjęciu: Krzysztof Głowacki

W ostatnich dniach w mediach pojawiły się sprzeczne informacje dotyczące miejsca, w którym Krzysztof Głowacki stoczy walkę z Ołeksandrem Usykiem. Promotor Polaka Andrzej Wasilewski podtrzymuje, że w grę wchodzą USA i Polska, a nie Ukraina.

- Tak jak myślałem, Główka - Usyk będzie w Polsce lub USA. Daty żadnej nie ma. Wiemy jednak już, że z Ukrainy żadnej "cudownej" oferty nie będzie - napisał kilka dni temu na Twitterze współwłaściciel grupy Sferis KnockOut Promotions Andrzej Wasilewski.

Po tych słowach serwis champion.com.ua zacytował wypowiedź ukraińskiego menadżera Aleksandra Krasiuka, który stwierdził, że jest gotów zapłacić Polakowi 350 tysięcy dolarów, jeśli ten zdecyduje się podjąć walkę w kraju rywala, a konkretnie w Odessie.

Jak wyjaśnia Andrzej Wasilewski, kwota podawana w mediach jest jednak nieprawdziwa.

- Owszem była z Ukrainy jakaś oferta, ale informacje z pojawiających się wywiadów rozmijają się z rzeczywistością. My w tej chwili złożyliśmy swoją kontrofertę, ale wszystko wskazuje na to, że - tak jak wspominałem wcześniej - walka Krzysztofa Głowackiego z Ołeksandrem Usykiem odbędzie się w Polsce lub USA - mówi promotor, cytowany przez serwis ringpolska.pl.

29-letni Usyk na koncie ma dziewięć walk zawodowych. Wszystkie zakończyły się jego zwycięstwami przez nokaut.

Głowacki w sierpniu ubiegłego roku pokonał Marco Hucka i zdobył mistrzostwo świata WBO. W kwietniu zaliczył pierwszą obronę tytułu, pokonując na punkty Steve'a Cunninghama.

Jeżeli obozy obu pięściarzy nie osiągną porozumienia do połowy maja, to gospodarza walki wyłoni przetarg.

ZOBACZ WIDEO - Karolina Kowalkiewicz: cały czas nie mogę w to uwierzyć

Komentarze (0)