Promocja rewanżowej walki Władimira Kliczki (64-4, 53 KO) z Tysonem Furym (25-0, 18 KO) ruszyła na dobre. Ukrainiec porównuje Anglika do Adolfa Hitlera i zapowiada najkrótsze panowanie w wadze ciężkiej obecnego mistrza.
- Nie da się tego złożyć do całości i traktować jako reprezentowanie sportu, jakim jest boks. Ten człowiek jest imbecylem. Wszystko to przedstawia świat boksu w złym świetle. On reprezentuje nie tylko siebie, ale również organy sankcjonujące i fanów. Nie chodzi tylko o niego i powinien to rozumieć, ale widocznie tak nie jest - powiedział Kliczko.
Pierwszy pojedynek pomiędzy bokserami odbył się w listopadzie 2015 roku. Wtedy decyzją sędziów zwyciężył Fury i od razu było wiadomo, że w pierwszej obronie zawodnik z Wysp Brytyjskich zmierzy się z byłym posiadaczem tytułu. Rewanż odbędzie się 9 lipca w Manchesterze.
ZOBACZ WIDEO Krzysztof Głowacki przed hitową walką: Wyjdziemy i będziemy się lać
- W tym szalonym świecie, na którym widzimy, co się dzieje, nie potrzebujemy kogoś, kto będzie wyjawiał nienawiść do Żydów. Nie mogę tego zaakceptować. On brzmiał jak Hitler. Prawdopodobnie ten człowiek jest chory psychicznie - stwierdził 40-latek.
Stawką lipcowego starcia będą pasy WBA, IBF, WBO, IBO oraz The Ring w wadze ciężkiej. Bez wątpienia jest to obecnie najbardziej wyczekiwana walka w świecie boksu zawodowego. Ukrainiec zapowiada jednak, że zakończy panowanie obecnego mistrza.
- Nie możemy mieć takiego mistrza, jakim on jest. Zakończę jego panowanie 9 lipca i będzie ono jednym z najkrótszych w historii wagi ciężkiej - zapowiada były mistrz.