Jarosław Soroko: Sosnowski z Wawrzykiem w ringu nie odda choćby metra

- Mamy taktykę na walkę z Andrzejem Wawrzykiem. W ringu nie oddamy choćby metra. To będzie bardzo dobry i ciekawy pojedynek - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty trener Alberta Sosnowskiego Jarosław Soroko.

Michał Bugno
Michał Bugno
PAP / Grzegorz Momot

W marcu 37-letni Albert Sosnowski pokonał węgierskiego rywala Andrasa Csomora i ogłosił zakończenie kariery. Zaznaczył jednak, że jeśli otrzyma dobrą propozycję, to rozważy jeszcze wejście do ringu.

Ciekawa oferta szybko się pojawiła. Choć walka nie została jeszcze zakontraktowana, to wszystko wskazuje na to, że 17 września Sosnowski stoczy pojedynek z 29-letnim Andrzejem Wawrzykiem. Podobnie jak w przypadku ostatniej walki z Csomorem, popularny "Dragon" o pomoc w przygotowaniach do pojedynku poprosił trenera Jarosława Soroko.

- Albert indywidualnie podjął decyzję, że chce walczyć z Wawrzykiem, po czym zadzwonił do mnie i zapytał, czy podjąłbym się współpracy z nim, bo ostatnio bardzo mu to pasowało. Zgodziłem się i rozpoczęliśmy przygotowania. Trzeba znaleźć sposób na Wawrzyka - mówi w rozmowie z serwisem WP SportoweFakty trener Jarosław Soroko.

Doświadczony szkoleniowiec nie ma wątpliwości, że Andrzej Wawrzyk będzie zdecydowanym faworytem walki z Sosnowskim. Jest osiem lat młodszy, bardzo dobry rekord walk, znajduje się w wysokiej formie, a podczas kwietniowej gali Polsat Boxing Night pokonał Marcina Rekowskiego.

- Rekowski wychodził do walki jak równy z równym. Teraz będzie inaczej. Wawrzyk będzie zdecydowanym faworytem. Mimo to, Albert nie wyjdzie do ringu tylko po to, żeby przetrwać. Jest wojownikiem i wyjdzie, żeby walczyć. Zaakceptował już mój pomysł taktyczny na Wawrzyka i rozpoczęliśmy treningi - wyjawia Jarosław Soroko.

- W ringu nie odpuścimy. Nie oddamy choćby metra. To będzie bardzo dobry i ciekawy pojedynek. Wawrzyk też miał w karierze dobre i złe momenty. Poza tym pamiętajmy, że nie ma mocnych rywali. Są tylko źle trafieni - przypomina.

Trener Jarosław Soroko podkreśla, że Sosnowski rozpoczyna przygotowania z zupełnie innego pułapu niż miało to miejsce przed poprzednią walką z Andrasem Csomorem.

- Podczas pierwszych treningów robiliśmy m.in. tarczę i walkę z cieniem. Mogę zapewnić, że jeśli chodzi o motorykę, dynamikę i szybkość, to jest to zupełnie inny Albert niż przy okazji walki z Węgrem - podkreśla trener Sosnowskiego.

Wtedy miał za sobą długą przerwę i był jak zardzewiały rycerz. Teraz jest lepiej - znajduje się na innym, dużo lepszym pułapie. Jestem tym mile zaskoczony - kończy.

Autor na Twitterze:

ZOBACZ WIDEO: Tomasz Majewski: było ciężko, klepałem biedę i nie miałem na obiady
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×