17 września na gali Polsat Boxing Night w Gdańsku Krzysztof Głowacki będzie bronił tytułu mistrza świata WBO w wadze junior ciężkiej. Jego rywalem będzie mistrz olimpijski z Londynu, niepokonany na zawodowych ringach Ołeksandr Usyk.
We wtorek na Rynku Starego Miasta w Warszawie odbył się trening pokazowy z udziałem obu pięściarzy.
- Lubię przychodzić na starówkę, więc trening pokazowy tutaj to dla mnie coś wspaniałego. Cieszę się, że przyszło tylu kibiców. Są dla mnie niesamowici - ocenia Krzysztof Głowacki.
- Treningi idą zgodnie z planem, a nawet dużo łatwiej niż przed walką z Marco Huckiem, bo teraz nie ma kontuzji nadgarstka i łokcia. Czuję się coraz lepiej. Jest jeszcze pewne zmęczenie i tak będzie również w przyszłym tygodniu. Przede mną jeszcze ostre sparingi, a potem czeka mnie już łapanie świeżości, wyjście do ringu i petarda! - zapowiada.
ZOBACZ WIDEO Fatalne warunki treningowe Anity Włodarczyk (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Głowacki podkreśla, ze jego rywal nie ma doświadczenia w walce na dystansie 12 rund i dostrzega w tym swoją przewagę.
- On nie ma pojęcia, jak to jest walczyć tak długo. A sparingi to nie to samo. Nawet jeśli zrobi sparing po 15 rund... Ja zazwyczaj mam słabe sparingi i dostaję w nich w łeb, ale do walki wychodzę zupełnie inaczej. Teraz Usyk zobaczy, jak to jest walczyć przez 12 rund. Albo i nie zobaczy, bo nie wiem, czy walka tyle potrwa... - zastanawia się Głowacki.
- Jestem już mocno nakręcony na tę walkę. To uwaga i skupienie. Z kolei u Usyka widzę delikatne uśmieszki. Jemu się jeszcze wydaje, że to zabawa. Ale to na pewno zabawa nie będzie. Ukrainiec ciągle jest trochę niepoważny, ale to poważna sprawa - walka o mistrzostwo świata. Na pewno będzie w niej iskrzyło - zapewnia.
Mistrz świata WBO w wadze junior ciężkiej zaznacza jednak, że ma duże uznanie dla sukcesów sportowych swojego rywala.
- Usyk jest mistrzem świata, mistrzem Europy i mistrzem olimpijskim w boksie amatorskim. Mam dla niego wielki szacunek za to, co osiągnął. Jest wspaniałym wojownikiem. W boksie zawodowym na pewno jednak nie zostanie mistrzem świata WBO - zapewnia Głowacki.
- Do każdej walki podchodzę jak do najtrudniejszego pojedynku w karierze. Tak będzie i teraz. Wyjdę spokojny i skoncentrowany. To będzie naprawdę wielka wojna, niesamowity bój. Wiem, że czeka mnie ciężka walka, ale wiem też, że będzie to moje zwycięstwo - kończy.