- Shields musi stwierdzić, że w bliżej określonym terminie Artur będzie gotów do walki. Jeśli mamy mówić o poważnej walce, to musi być dobrze przygotowany, a po takiej przerwie to musi być kilka miesięcy - powiedział Andrzej Wasilewski w programie "Puncher" w telewizji Polsat Sport.
Wasilewski uważa, że po porażce z Deontayem Wilderem Artur Szpilka nie powinien od razu porywać się na kolejnego znakomitego rywala.
- Boks jest nieprzewidywalny. Wydaje mi się, że po ostatniej walce, gdzie Artur pokazał serce, ale przegrał przez nokaut, poważna propozycja się nie pojawi. Ja bym wolał, żeby stoczył dwie ośmio lub dziesięciorundowe walki z solidnymi amerykańskimi rywalami - nie ukrywa.
Szpilka przebywał w Polsce od lutego. Przeszedł tu operację ręki, a następnie przechodził długą rehabilitację. Początkowo planował powrót do Stanów Zjednoczonych w czerwcu, ale ostatecznie przeciągnął się on o dwa miesiące.
Aktualny rekord Polaka na zawodowych ringach to 20 zwycięstw i 2 porażki.
ZOBACZ WIDEO: Artur Szpilka zostanie mistrzem świata? Były trener zabrał głos